[Luna0]

Napisane przez IsiaG

Hej Dziewczynki.

Witam się. Zaraz Was przelecę, ale chciałam napisać, że dziękuję za kciuki, wróciłam ze szpitala nadal w dwupaku. I już wiem, że za nic w świecie nie chcę tam rodzić. Mam gdzieś, że z domu do szpitala to tylko 2 przystanki. Porodówka pozostawia wiele do życzenia. A raczej ordynator. Co ja się tam napatrzyłam na te ciężarówki w 42 tyg i nic. Ciągle tylko pod kroplówkę i zero reakcji. Czemu tutaj nie chcą ciąć, to nie wiem? Wolę jechać 30 km dalej i rodzić w spokoju. Mała przez te 18 dni od ostatniego mierzenia przybrała prawie 0,5 kg i ma teraz 2500.

Dobra, teraz poczytam co tam naskrobałyście.

Isia, Isiunia cudownie że już jesteś
dobrze że wiesz już jak jest w tym szpitalu... ja mimo że w moim wiem że jest poprostu koszmar to i tak nie mam wyjścia
Jesteś na jakiś lekach czy tylko Cie doładowali? Mówili coś konkretnego?

Napisane przez iza243

W ciąży z aniołkiem robiłam po 6 dniach od implantacji test o czułości 25 ml i wyszła blada krecha,także obawiam się że nawet jak to fasolka to jeszcze nic nie wyjdzie

Napisane przez kooocur

DZIEWCZYNY!!

zrobiłam tak jak radziła mi Lunka

zjadłam obiadek, słodkiego michałka, połozyłam sie na lewym boku a pozniej na brzuchu i poł godziny rybka pływała w brzuchu


To muis być TO!!!!!!!!

No widzisz!

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

Napisane przez kooocur

Miałam na myśli oczywiście na plecach

Domyśliłam się już to widze jak Kocurek leży na brzuchu i "zgniata" swoje maleństwo