[anoxee]

Miałam wrzucić tort z pampersów.
Tak więc kupuję zawsze pampki o rozmiar większe, niż mi się wydaje, że dziecko nosi. Zazwyczaj są to trójki i zazwyczaj z Pampersa. Ilość nie ma znaczenia, ważne, żeby zrobić to proporcjonalnie. W przypadku dużej ilości pampków (80szt.) robiłam nawet 4 poziomy. Dużo osób robi tort z samych pampersów zwiniętych w ruloniki, ja nie robię, bo to zajmuje bardzo długo czasu, ale przede wszystkim nerwów, żeby każdy rulonik związać, bo kleić go nie wolno, wszak ma się przydać do zużycia!

Potrzebne elementy:
- pampersy,
- gumki recepturki (najlepiej duże, ale jak są małe, to wystarczy je poprzecinać i związać, wtedy są duże )
- nożyczki,
- jakaś ozdobna wstążka, organza, cokolwiek
- ewentualnie klej - do sklejenia ze sobą kawałków wstążki (absolutnie nie pampków!)
- celofan - przy torcie 3-poziomowym 2 metry w zupełności wystarczą,
- karton - wycinam z niego podstawę dla tortu, chociaż ostatnio już nie praktykuję i też się trzyma w celofanie

Na początek 3 pampersy zwijam w ruloniki i związuję razem recepturką. Jest to środek największej, dolnej warstwy (służą zamiast ręcznika z pierwszego zdjęcia ). Następnie biorę duuużą gumkę recepturkę (największą, a jak nie mam, to w zależności od wielkości małych, rozcinam 3 szt. i związuję) i owijam związane wcześniej 3 sztuki pampków w rulonikach.

I teraz najtrudniejsza część, bo dokładanie pampersów do wiszącej gumki. Jest tak duża, że spada, ale w miarę dokładania kolejnych pampersów będzie nam dużo łatwiej. Znalazłam taki mądry opis: Przy pomocy gumki nakładamy pierwsza warstwę pieluszek. Rozkładamy je równomiernie, aby zamknąć "koło" (zdjęcie nr 1). No i w zasadzie tyle, z każdą warstwą jedziemy tak samo. Do środkowej warstwy daję do środka dwa zwinięte w rulony pampersy, a do ostatniej na górze - jeden. Na końcu na te gumki recepturki, które widać, nawiązuję wstążkę (żeby zakryć gumki), czy co tam mam dostępne akurat i już. Opakowuję w celofan i prezentuje się ładnie.

Miałam kiedyś zdjęcia całej produkcji krok po kroku, ale mój komputer ich nie wynajduje. Pewnie je zrzuciłam na lapka, bo to było kilka lat wstecz. Wrzucam robocze zdjęcia, jak robiłam torcik dla syna kuzyna tż-a. Tż sprzątał pokój (bo byliśmy wtedy u teściowej i robił porządki w swoich szufladach w meblach 2 lata po wyprowadzce ), a ja kręciłam torcik.

Tutaj link, jak ja mniej więcej robiłam (bez ręczników, itp.): http://alexls-destinationart.blogspo...szek-kurs.html