Dot.: Walka z nadwagą (niewyimaginowaną:)
sunshine to niezłe balety jak dwa dni cię nogi bolały
Zazdroszczę troche studenckiego życia 
Ja chyba pojadę na przyszły weekend do domku i też planuje impreze i tańce Co prawda postanowiłam jechać jak dobrne do 75 - ale że dla mnie 75,9 to juz 75 to wiele mi nie brakuje Aprzynajmniej mam motywacje do walki z weekendowym żarciem ... NA razie w pt wygrałam ... Żarcie ma jeszcze 2 szanse 
---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------
ss7 nie strasz swoim odejściem A co do diety - to trzeba próbować żeby wstrzelić się we wlaściwy moment ... Nie każdemu przychodzi to łatwo ... Ja nie powiem ile pizzy zjadłam w ciągu tych 3 miesiecy- ale że mam okresy dobre to troche chudne ... Ale wiele mnie to kosztuje ;(
Wiec nie poddawaj się - bo nawe 4 dni dobre na 7 to i tak lepiej niz 7 złych...
Poza tym może pomyśl o większej aktywności - ja wiem ze pracujesz i pewnie nie masz siły na cwiczenia - ale może spacery ? np częsc dystansu z pracy? to powinno coś dać 
Swoją drogą ostatnio odchudzanie idzie mi nieco lepiej - ale za to rzuca się na mózg... Spedziłam piatkową noc przeglądając przepisy na kwestii smaku ... i śliniąc się do zdjeć Nie nie byłam głodna - tylko bzikuje 
---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------
Witaj fragolka Czyżbyś była fanką włoskiego ? spokojnie naszego forum raczej nie zabijesz Twarde jesteśmy 
Witaj z powrotem Furry Sue Rozumiem że urlop udany No i wracamy do szarej niskokalorycznej rzeczywistości
|