To że ktoś odchudza się ze 100 kg, a nie z 60, to nie oznacza że ma nagle się głodzić, bo przecież to wstyd, żeby tyle ważyć i jeszcze jeść
praptak polecam na początek ułożenie jadłospisu tak, żeby było 5 małych posiłków, w każdym jakieś warzywo i/lub owoc. Zrezygnuj z prostych i szybkich kanapek jako przekąsek czy kolacji, na rzecz serka wiejskiego, jogurtu z otrębami, sałatki z kurczakiem. Zamień biały chleb, ryż i makaron na brązowy. Zaprzyjaźnij się z piersią z kurczaka i indyka, chudymi polędwiczkami wieprzowymi i piecz je lub gotuj, zamiast smażyć

I pamiętaj o wodzie! Niby oczywiste, ale jednak dużo z nas zapomina, że woda jest środowiskiem praktycznie wszystkich reakcji w organizmie, w tym przemian metabolicznych

Oczywiście wyrzuć z diety wszelkie słodycze, fast foody, chipsy, niezdrowe przekąski. I to tak na poważnie. Nie ma że "Tylko jedno ciasteczko do kawy", albo "Tylko jeden kawałek tortu, w końcu moja mama ma urodziny raz w roku", bo jest to baaardzo zdradliwe

No i ruch oczywiście

Ze względu na wagę nie rzucaj się od razu na wyczerpujące biegi czy dynamiczne aerobiki, bo możesz mieć problemy z kolanami. Lepiej zacznij maszerować i wprowadź to do codziennych czynności - na przykład wysiadaj z autobusu dwa przystanki wcześniej, jak masz coś do załatwienia niedaleko - przejdź się zamiast jechać. A w domu spróbuj na początek jakiś spokojny aerobik, np. pilates. Z czasem jak poprawisz kondycję i trochę schudniesz będziesz mogła włączyć jakiś aktywniejszy trening, typu bieganie, orbitrek, intensywny aerobik.
Powodzenia!
P.S. I oczywiście napisz tu swój przykładowy jadłospis, bo takie radzenie w ciemno jest trudne
