[oshinek]

Agnieszka poprosiła mnie o potwierdzenie wszystkich informacji, jakie przesłała mi na maila. Napisała, że chce mieć w końcu spokój i chce zakończyć sprawę opasek.

Wczoraj dostałam od niej zeskanowane dokumenty:

*akt urodzenia córki Wiktorii(04.12.06)
*akt zgonu syna Błażeja
*zaświadczenie o pobycie Agnieszki w szpitalu okresie 04.12.06-19.12.06

Agnieszka nie życzy sobie, abym udostępniała te skany komukolwiek, więc uszanuję to.

Widziałam te dokumenty, przez te wszystkie zawiłości i krętactwa, nawet pomyślałam przez chwilę, że może są fałszywe, ale po dłużej chwili stwierdziłam, że to byłoby naprawdę chore i raczej niemożliwe.

Inna kwestia to fakt, że Agnieszka podjęła się takiego zadania w takim stanie - moim zdaniem to nie bohaterstwo, ale czysta bezmyślność.
Agnieszko nie powinnaś w ogóle zabierać się za tą sprawę, nie dość że my wszystkie się denerwowałyśmy przez ten cały czas to jeszcze narobiłaś sobie problemów - zupełnie niepotrzebnie.

PS. Dalej jestem delikatnie mówiąc zszokowana i tak naprawdę nie wiem co myśleć o tej całej historii.
Mam tysiąc pytań, ale nie wiem czy nie lepiej będzie już pozostawić je bez odpowiedzi