[starsza pani]

Napisane przez Kota

Coś bym napisała na tamtym wątku, ale się boję. Cały czas mam wrażenie, że mogę się wepchać z kopytami w czyjeś życie. Co o tym myślicie? Chyba nie powinnam się tam odzywać.

Wydaje mi się,że wiem czyj problem Cię niepokoi .Czy powinnaś się odezwac? Tak. Jeśli występuję z nurtująca mnie sprawą to nie po to by rzucać ją w pustkę lecz by otrzymać ocene/radę/odpowiedż kogoś mi życzliwego ale patrzacego na problem
z boku,obiektywnie.Często takie spojrzenie pomaga wejść na prawidłowa ścieżkę.Ostrzega przed popełnieniem błędu,przestrzega przed grożącym niebezpieczeństwem, nadaje sprawie realny wymiar.Jeśli myślimy o tym samym to muszę Ci powiedzieć,że ja też jestem zaniepokojona .Bo zaczęło się od lekkich żarcików,zabawnych przerzucań słownych a okazało sie,że jest poważna sprawa.
Jeśli chcesz komuś pomóc to na pewno Twoje intencje beda dobrze odczytane i nie bedzie to mialo nic wspólnego z wpychaniem sie (jak piszesz) w cudze życie.