|
Dot.: Błogosławieństwo rodziców - konieczność? Czy przeżytek?
Ja bym na Twoim miejscu nie robiła skoro Ci się nie podoba jai mój TŻ nie robimy błogosławieństwa dla nas to jakieś szopki robione najczęściej na pokaz, "bo wszyscy robią", "bo ktoś się obrazi"... jakieś klękanie, całowanie krzyża i tekst czytany z kartki (bo widziałam i takie przypadki)
PS. Ja też sądziłam że to jest jakiś dawny zwyczaj Dopiero po zaręczynach zaczęliśmy oglądać ślubne filmiki na youtube żeby co nieco podpatrzeć to odkryłam że gdzieniegdzie nadal jest to praktykowane
Edytowane przez Fantasmagori
Czas edycji: 2013-02-05 o 21:35
|