Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - My tu sobie gadu, gadu, a Maleństwa dają czadu - Mamy V-VI 2013 cz.8
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-02-08, 11:44   #4976
katherine271
Raczkowanie
 
Avatar katherine271
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 228
Dot.: My tu sobie gadu, gadu, a Maleństwa dają czadu - Mamy V-VI 2013 cz.8

Cytat:
Napisane przez banka26 Pokaż wiadomość
oo to podaj dokladnie firme i zdawaj relacje co do koloru wychodzi blond ładnie??
ja blondu nie mam, miałam na myśli rozjaśnianie bo zrobiłam dekoloryzacje z czarnego, zobaczyłam efekt u koleżanki z takich samych włosów i zapragnęłam a teraz nie wiem co czuję w związku z tym bo nie wyszły takie jak chciałam, już 2 raz miałam farbę wyrównawcza nakładaną ale to nie to o czym myślałam

Cytat:
Napisane przez candace1 Pokaż wiadomość
Czyli nadal nie znasz płci? Będziesz miała niespodziankę

Ty się przeprowadz do szpitala lepiej na jakieś 3 tyg przed terminem

właśnie takiego leżenie w szpitalu chciałabym uniknąć ale szczerze to ja się jakoś dziwnie panicznie boję porodu, boję się że jak się zacznie to w ogóle panika mnie ogranie i nie zdąże i w ogóle, mój tż nie jeździ autem, na nikogo na szybko liczyć nie mogę, mam jakąś panikę że w razie gdyby się zaczęło mogę nie zdążyć i nie to żebym się bała że urodze w aucie lub gdzieś ale boję sie że nie zdąże tj. nie będę wiedziała że już ma to być, żedziecko się udusi albo coś, wiem że to brzmi może smiesznie ale ja naprawdę nie czułam że mam przeć, w zyciu bym nie pomyslała że po 5 minutach będe miała dziecko przed oczami jak mi lkraka powiedziała rodzimy. Rozsadzał mnie ból owszem, krzyzowy, ale to trwało chwilę, jak to wspominam a teraz coraz częściej o tym myślę to strach


Cytat:
Napisane przez lonely_lady Pokaż wiadomość
dzięki
tak, tak, u nas bardzo podobnie
i o ile dobrze kojarzę to ostatnio nasze maluszki ważyły prawie tak samo
ja, Ty i diabli lecimy podobnie choć Ty miałaś nieregularne cykle ale i tak oscylujemy w podobnych terminach

Cytat:
Napisane przez sharpnowaja Pokaż wiadomość
mnie poród w ogóle nie przeraża ale to co będzie "po" już tak. I nie chodzi mi o opiekę nad małą a raczej o połóg- ile i jak będę krwawić, czy będę umiała karmić, kiedy będę mogła sama chodzić itd


axella piękne zabaweczki
chodzić musisz praktycznie od razu więc spoko, krwawieniem bym sie nie martwiła bo się czlowiek przyzwyczaja, gorzej że to okres ciepły więc trochę nas to wkurzać pewnie będzie, karmienia nie komentuję bo dla mnie to trauma i nie chcę jej powtórzyć. Ale fakt, ja po porodzie miałam gorzej jak kiedykolwiek w życiu, nie dość że lewatywa dopiero po zaczęła działać i całą noc na basenie obolała lezałam, calutką, to jeszcze z dnia na dzień bolło mnie bardziej między nogami, myślałam że to krocze, prosiłam by sprawdzili kilka razy bo wariowałam z bólu ale wypuścili mnie tak do domu, w domu po 3 dniach po ścianach w nocy z bólu już chodziłam, wylądowałam półprzytomna w szpitalu o 3 w nocy i dostałam czopki (dodam że na hemoroidy prawie wszystko z apteki kupiłam wczesniej), lekarz powiuedział że zrobił sie zakrzep w hemoroidzie, masakra to była, te czopki mnie uratowały ale nikomu nie zyczę, sto razy wolałabym urodzć niż to co przeszłam, krocze, rana to był pikuś, niewiele to odczułam, naprawdę zero problemu ale to, ech, oby nie tym razem

Cytat:
Napisane przez nuna2 Pokaż wiadomość
Jenny Jaki sliczny kameleon

Mysia ja wczoraj akurat spałam ale czy spie czy nie śpie w dzień w nocy est ewidentny problem;/

idę obejrzeć ,,Keith".
wspaniały film, choć może dla mnie bo ja miałam taka miłość, podobną, sentyment mam wielki

Cytat:
Napisane przez ada32 Pokaż wiadomość




oooo....tak zbyt wolno...
też myslałam że jest już lepiej ale się pomyliłam...
16 lat temu z e starszym przeszłam to samo


jeśli chodzi o mleczko krowie...to Ja absolutnie nie neguje żadnego zdania na temat jego picia czy nie....mam swoje poglądy już od dawna i nie promuje mleka mm ...choc mogę tylko wyrazic swoje zadowolenie że wymyślono produkt zbliżony do kobiecego pokarmu...bo ten właśnie jest dla naszego ludzkiego potomstwa...
tak jak kotki karmią kociaki..suki szczeniaki... świnki prosiaczki..
tak my ludzie powinniśmy swoje dzieciaczki
ale rozumiem też inne poglądy i nigdy nie potępiam ich...
bo każdy ma prawo robic tak jak uważa ..i jak najlepiej dla własnego dziecka

tak krowie mleko od lat praktykowano....
ale też mniej naciskano na karmienie piersią...
tego nie rozumiem...
przecież krowie mleko ma o wiele więcej tłuszczu ..jest cięższe dla samego trawienia......itp.

kobiety nie miały czasu ? czy co..wygodniej było włożyc butle w buźkę i iśc w pole np...
a tak było za czasów mojej babci.....
sama mówiła że karmienie piersią to góra miesiąc...
potem mleko krowie bo wygodniej ..bo dziecko szybciej przybierało na wadze ..bo było najedzone...to wydaje mi się troche prymitywne myślenie....
ale nie chce podnosic ciśnienia..nie o to przecież chodzi
powiem tak, wkurza mnie takie mówienie ale nie pisze tego personalnie do Ciebie tylko ogólnie dostaję szału jak to słyszę. Zazdroszczę laskom które bez problemu moga karmić, które mają do tego fajne piersi, najlepiej wbrew pozorom małe, byle sutek dobry był, podziwiam jak ktoś robi to dłużej jak pół roku bo dla mnie to już byłoby mega wyzwanie. Przy moich giga cycach z płaską totalnie brodawką karmienie nie tylko było męczarnią ale nie miało nic wspólnego z wygodą bo nie dało sie publicznie wydzierać cyca, wykręcać go na wszystkie strony by dziecko złapało i trzymąc, poprawiać bo co chwilę wylatywał nie mówiąc o znikomej ilości pokarmu bo drąc laktatorem skapywało z 20 ml na mnóstwo darcia, masakra. Całą ciąże z córką nie pomyslałam nawet że mogę mieć jakies problemy z karmieniem, jakoś nie przyszło mi to do głowy, jakbym miałam warunki i pokarm karmiłabym i fajnie tym które bez problemu moga to robić ale sorry, jest mnóstwo kobiet, które mają z tym problemy, przyrównywanie do natury w sensie że zweirzeta karmią to i my powinnyśmy może być dla wielu bolesne bo może zwierzętom bywa łatwiej, a poza tym przez takie opinie matek, które nie zaznały tego co znaczy nie móc wykarmić dziecka piersią inne matki przeywają potem bolsnie gdy spotyka je ta szara rzeczywistość że nie mogą. Odnosze się do Twojego posta wobez tego co napisałaś ale szczerze mówiąc nie cierpi nagonki tej całej na naturalne karmienie bo nie każdy da radę.

ja w lupmku wczoraj znów wypolowałam 45 sztuk odziezy, mój potencjalny syn ubrany jest na rok czasu prawie w piękne cudeńka, jak wszystkie wyschną bo piorę żeby pozbyć się wstępnie zapachu z lumpka, który mnie alergizuje bardzo, poukładam sobie rozmiarami, podsumuję, obfoce to sie pochwalę ale teraz już chcę żeby to był sunuś bo mam takie cudne pulowerki, spodenki, koszule, bluzki, bluzy, sweterki, body, że po prostu musz być moje, tj. musze poubierać w nie synka

poza tym czuję sie do dupy, nic mi sie nie chcę, leżałabym i spała a z drugiej strony wtedy jestem jeszcze bardziej zmęczona, nie mogę se zabrac za to co sobie obeicywałam, teraz u nas ferie się zaczną, córa do przedszkola nie pójdzie i już sobie wyobrażam jak to będzie, na jak była chora i siedział ponad tydzień w domu to świr już w nią wstępował a u nas nie ma za wiele atrakcji dla takich dzieci a w zasadzie wcale, ech, jakoś nie ma dobrego nastroju, wręcz czyha mi na plecah cały czas utajona depresja, czuję ja za czesto
katherine271 jest offline Zgłoś do moderatora