2013-02-09, 12:15
|
#16
|
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 37
|
Dot.: Pełna chata -czyli czy istnieje szansa na zgodę...
Cytat:
Napisane przez Verunka
Zgadzam się. Ty jesteś biedna i poszkodowana, jasne... a z siostrą, albo resztą rodzebnstwa ustalalaś: ja dostaje dom, a wy nara, radźcie sobie sami???
Tak, byłam w takiej sytuacji... siostra tz zawłaszczyła sobie prawo do domu rodziców, my jakis czas wynajmowalismy, w koncu chcemy odłozyc na swoje, wprowadzilismy sie, było jej nie w smak, robila jazdy, ale sie przyzwyczaila. Trudno. Nikt z TZtem nie ustalał, ze siostra dostaje dom i go spłaci. Nie uwazam ze jednej osobie sie nalezy, a druga ma ciulać cale życie. Dogadaj się z nią, bo mysle ze moze jej zachowanie wynika w duzej mierze z poczucia pokrzywdzenia i dyskryminacji wobec Ciebie. Gdzie Twoim zdaniem ona powinna mieszkać?
|
Nie zgadzasz się ze mną, bo prawdopodobnie masz takie samo podejście do życia, jak moja siostra. "Wszystko nam się należy, ale od siebie nic nie damy"-czyli wieczna postawa roszczeniowa.
Założenie rodziny czyli ślub to chyba nie zabawa i dzień w którym można ubrać białą sukienkę, ale jakieś plany na życie i trzeźwe stąpanie po ziemi. Nie sposób wziąć ślub, sprowadzić się komuś na głowę i oczekiwać jeszcze wsparcia. To ma być dorosłość czy zabawa w dom? Moja siostra nie potrzebuje tego ślubu, tak jak przez wiele lat nie potrzebowała nas i mamy. Wyrzekła się domu, opieki nad matką, a teraz powraca i dyktuje jak to ma wyglądać, bo jej trzeba pomóc. Nie tyle ona jest bezczelna, co jej narzeczony, który już całkowicie nie ma do nikogo szacunku.
Ciekawe, czy przyjęłabyś kogoś takiego pod swój dach i głaskała ich jeszcze po głowie, utrzymując i dzieląc się wszystkim.
Tak jak opisałam sytuację z jej rezygnacji z wszystkiego, jak i z jej podejścia do nas i traktowania nas jako gorszych. Teraz nagle wieś jej nie śmierdzi i ona też nie będzie wspomnianą "wieśniaczyną".
|
|
|