[moni_ka.g]

Napisane przez pani22ka

mnie dzis tesciowa uswiadomila, ze jeszcze nie czas na zakupy... za szybko robimy (przypominam, ze dopiero tydzien temu pierwszy zakup robilismy + lozeczko w tym tygodniu)...
ona, jak byla niemowlakiem, to pierwsze rzeczy dostala jak miala 2 miesiace. najpierw lezala w samej 'pieluszce' (nie byla to pielucha, bo kupowac nie wolno, wiec jej mama pociela poszwe na pierzyne)...
padlam. ale nie wdalam sie w dyskusje ale sobie pomyslalam, ze - pomijajac wszystko - ona sie na poczatku lipca urodzila

jakbym moją mamę słyszała.. nie czas na zakupy, nie kupuje się niczego przed porodem ostatnio była wielce zdziwiona jak ją uświadomiłam, że np. na wózek czeka się w sklepie 4-5 tygodni, bo myślała, że idę i kupuję jednego dnia..

teraz tylko czekam aż któregoś dnia mama przyjdzie i zacznie jej się zawał na widok łóżeczka, które mamy już w domu. co prawda leży w kartonie, ale jednak jest już. realnie, namacalnie. i nie są to ciuszki, które schowam przed nią do szafy żeby uniknąć niepotrzebnych dyskusji

___________

dzisiaj dzień pizzy. jako, że moje ciasto na pizzę już urosło spadam do roboty. oczywiście kto mnie poinformował o dniu pizzy? chłop niby przez przypadek wysłał mi linka na fb taka mała aluzja była