|
Dot.: DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!
autorko, czy to jest Twoje pierwsze zauroczenie?
Bo zazwyczaj takie bardzo się człowiekowi wkręcają, ale to co Ty prezentujesz to jest dno, wodorosty i pięć metrów mułu.
Ja uważam, że ten chłopak nie uczynił Ci żadnej krzywdy. Uwierz mi, że jest tysiące sytuacji, gdy facet zlewa/zrywa z dziewczyną, a potem przez miesiące jeszcze męczy biedną dziewczynę lub co gorsze współżyję z nią. I wtedy można powiedzieć ''dawał mi nadzieję''. A nie wtedy, jak publikuje coś na fejsie... litości.
Chłopak jest w związku, nie ma SKOMPLIKOWANEJ OSOBOWOŚCI, jak twierdzisz, jest po prostu zwykłym towarzyskim facetem, który lubi na fejscie publikować jakieś głupoty. To wszystko. To z nią jest kilka miesięcy, z nią rozmawia, z nią piszę, z nią się umawia, nie z Tobą. Jest zdolny to stworzenia bliskiej relacji z kobietą, tylko że... z Tobą jej nie chciał.
Szkoda mi Cię bardzo, uważam, że sama sobie zrobiłaś krzywdę. I nie rozumiem, jak można nie mieć do siebie żadnego szacunku, żadnej dumy. Autorko, kilkadziesiąt smsów na dzień? Każdy by oszalał. Nie pisał Ci, żebyś się się odwaliła, bo myślał, że jak Cię będzie ignorował to w Twoim rozumku zakiełkuje myśl, że może nie jest zainteresowany.
To jego ''spier... piiip'' nie było może szczytem kultury, ale Ty napastowałaś go miesiącami, więc i tak podziwiam chłopaka, że tyle wytrzymał.
W tą waszą głębokość relacji udowodnioną piosenkami na fejsie nie wierzę, bo jak mężczyzna chce być z kobietą to po prostu zaczyna się z nią umawiać, a nie cacka miesiącami na portalu społecznościowym.
Autorko, oznaki zainteresowania to randki (spotkania we dwoje, a nie impreza po %), telefony, smsy, poznanie przyjaciół/rodziny. No kurde, nie ma na tej liście ''publikowanie piosenek na fejsie''.
Uważam, że powinnaś popracować nad sobą i poczuciem własnej wartości.
|