Nie wiem czy już to czytałyście; Informacja pochodzi z blogu o MjM
"Znany aktor Robert Gonera prawdopodobnie ma załamanie nerwowe. Prosto z planu zdjęciowego serialu "Determinator" trafił do szpitala psychiatrycznego w Lublinie. Bełkotał i dziwnie się zachowywał. Twierdził, że jest... lekarzem, którego gra. Dziś ma zostać przewieziony do Warszawy.
Aktor wczoraj rano wezwał policję. Pojechał swym samochodem do lasu i się zgubił. Policjanci po opisie miejsca zorientowali się, gdzie może być i pojechali po niego. Przedstawił się im jako doktor Piotr Skotnicki - postać z serialu, którą właśnie gra.
Policjanci zdziwili się jeszcze bardziej, gdy znany aktor powiedział im, że chce zgłosić kradzież mercedesa swojego dobrego znajomego... Roberta Gonery. Kiedy okazało się, że aktor nie jest pijany, wezwali karetkę. Lekarz zbadał go i zdecydował, że konieczna jest wizyta w szpitalu.
Robert Gonera trafił do kliniki neuropsychiatrycznej, gdzie dokładnie go zbadano.
"Nie mogę w to uwierzyć" - mówi "Faktowi" proszący o zachowanie anonimowości aktor, który również gra w filmie "Determinator". "Robert dzwonił do mnie w poniedziałek. Mówił, że spędził weekend z rodziną we Wrocławiu. Pytał, kiedy się spotkamy. Był wesoły, normalnie rozmawiał. Nie mam pojęcia, co mu się stało" - dodaje.
Miejsce, w którym miał być kręcony kolejny odcinek "Determinatora", było przez cały dzień zamknięte. Nikt z ekipy filmowej nie udzielał informacji w tej sprawie. Obsadę zwolniono - nie wiadomo, na jak długo."
Ale podobno już wyszedł ze szpitala i jego stan się poprawił,etc.Ale i tak nie zmienia to faktu jak się zdziwiłam kiedy to przeczytałam