[cukraktywna]

Dziewczyny, doradźcie
Jestem osobą maksymalnie zabieganą - dzienne studia, praca, praktyki, wszędzie wielogodzinne dojazdy... Przez to wszystko już od lat cały mój wolny czas (nie zostaje go zbyt wiele) poświęcam TŻowi, nie zostaje mi już czasu na przyjaciółki. Nie narzekam, tylko dążę do tego, że wybór świadkowej nie jest dla mnie oczywisty, bo nie mam jednej NAJ, z którą wspólnie gdzieś bywamy, tylko kilka "czwórkowych" kumpelek "od serca". A oto i kandydatki:
nr 1. Słodka, trochę infantylna osoba, z którą baardzo przyjaźniłam się w liceum (ona poznała mnie z TŻem!), ale od czterech lat widziałyśmy się ze cztery razy (!), prawie nie mamy kontaktu. Kilka razy się na niej zawiodłam, jest bardzo spóźnialska i mało obowiązkowa, troszkę egoistyczna, chociaż zarazem pełna entuzjazmu i radości.
nr 2. Nadajemy na tych samych falach (: W zeszłym i jeszcze poprzednim roku spędzałyśmy razem dużo czasu - wspólna nauka, praca, zwierzenia... Jednak teraz nasze drogi trochę się rozeszły, wspólnie wychodzimy tylko do klubu raz na ruski rok. Poza tym ona nie pochwala mojego "wczesnego" zamążpójścia (będę miała 24 lata ), nie lubi słuchać o moich weselnych pomysłach. Gdy o nich opowiadam nie jest niemiła, tylko wyraźnie znudzona...
nr 3. Widzimy się codziennie, ale tylko na uniwerku, podczas wspólnych zajęć... Bardzo cieszyła się z moich zaręczyn, płakała ze mną (; To kochana, nieśmiała osoba, nie byłaby zbyt wielką pomocą podczas przygotowań i wesela. Poza tym w czerwcu kończymy wspólne studia, boję się, że za rok będziemy sobie już zupełnie obce.
nr 4. Kuzynka - osoba bardzo obrotna, żywa i zaangażowana. Wiem, że będzie mi bliska niezależnie od tego co będziemy robić, bo to rodzina (: Jeden minus - to smarkula, lada moment ma osiemnastkę

Jak powyższe sylwetki pokrywają się z Waszymi wyborami? Na co powinnam zwrócić uwagę? Świadkowa ma być praktyczną pomocą, czy wystarczy, że mnie będzie podtrzymywać na duchu?