[Nikita28]

Dziewczyny, chyba mi się to przytrafiło. Ćwiczę regularnie od 20 stycznia i do tej pory nie ma miesiączki. Pierwsze 4 tyg robiłam aeroby 3x w tyg po ok 1,5h z rozgrzewką plus lekkie ćwiczenia na siłowni na brzuch. Od tygodnia treningi mam 6x w tyg: 3x siłowy po 45 min + rozgrzewka i 3x interwał 25 min + rozgrzewka. Ciążę wykluczyłam.
Równocześnie z ćwiczeniami zmieniłam diete na tzw" dobre odżywianie". Żadnego śmieciowego jedzenia, dobre tluszcze, odpowiednia ilość białka do mojej wagi i ćwiczeń, odpowiednia ilosc wegli itd. Niedobór kaloryczny uzyskuję jedynie ćwiczeniami na poziomie ok 10-15% dziennie. Przez 5 tyg straciłam ok 1,5kg i po kilka cm w obwodach.

We wtorek robię badania krwi na wszelki wypadek.

Nie przejmować się i ćwiczyć dalej czy coś pozmieniać Szczerze mówiąc nie odczuwam, żeby te treningi były jakoś specjalnie mordercze. Owszem jestem spocona, zdyszana, mam potem zakwasy, ale nie ide na czworakach do domu i czuję się tak "zdrowo zmęczona i zadowolona"