Tematem mojego problemu jest matura. Zdaje sobie sprawę, że po przeczytaniu tego, napiszecie 'trzeba było wziąć się do roboty wcześniej' itd.
Wiem o tym doskonale, ale chciałabym prosić o rady, co moge zrobić teraz, żeby jakoś to ogarnąć.
Otóż w moim lo, przez 3 lata praktycznie nic nie robiliśmy na polskim. Nie umiem pisać wypracowań, nie wiem jak 'wbić ' sie w ten klucz i często nie rozumiem tematu, nie wiem o czym pisać i mieszam... Przez 3 lata napisaliśmy 4 wypracowania, teraz wychodza skutki. Na próbnej maturze nie miałam pojęcia jak się za to zabrać, jak już napisałam zamieszałam totalnie, pisałam o wszystkim na około, okazało się, że chodziło o coś zupełnie innego.
Na studia które chce iść, liczy się ten nieszczęsny polski.
Oprócz tego angielski, z którym nigdy nie miałam problemów, ale mam zaległości, ponieważ w tej klasie nauczycielki prawie w ogóle nie ma.
Dodatkowo zdaje rozszerzoną fizykę, muszę też wiele nadrobić ,przerobić material.
Jeżeli chodzi o matmę nie mam problemów.
Jak już wspomniałam na studia,w które celuje liczą się te wszystkie przedmioty. Nie mam pojęcia, czy mozliwe jest nadrobienie wszystkiego w 2 miesiące. Nie wiem, czy przerabiać wszystko po kolei, czy teraz gdy zostało tak mało czasu tylko te najważniejsze rzeczy, np z takiego polskiego? Co do angielskiego,czy ucząc się teraz codziennie,gdy opanuje materiał licealny na podstawę uda się napisać na ok.90%? Czy marne szanse?
Przepraszam, że moja wiadomość jest tak zamieszana, ale mam mętlik w głowie i jestem zła na siebie, że cały czas ludziłam się, że jeszcze mam dużo czasu
