2013-03-03, 21:03
|
#1640
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 191
|
Dot.: 'Przepis na życie'
Wpadłam na ten temat by podzielić się swoim spostrzeżeniem na temat drażniących mnie sytuacji w tym serialu, bo teraz przelotem zobaczyłam w tv i zasnąć przez to nie mogłam Już pomijając wątek amnezji rodem z brazylijskiej telenoweli, to chyba każda osoba, która ma zanik pamięci starałaby sie czegoś dowiedzieć o sobie: oglądałaby albumy ze zdjęciami, wysłuchiwała relacji czy coś. A na dodatek skoro pan Knappe to taki wpływowy, sławny i wspaniały kucharz, to czy w dobie internetu nie wystarczyło by dać mu dostęp do internetu by sobie na spokojnie( by nie zemdlał )wpisał w google swoję imie i nazwisko i przeczytał biografie, artykuły, plotki No ale jakby to zrobił to nie było by serialu
Ogólnie nie lubię jak bohaterzy filmu/serialu/książki nie myślą racjonalnie. Najbardziej chyba denerwują mnie wątki porodów (koniec I sezonu) jedna kobieta rodzi a 50 osób ładuje sie za nią do szpitala i hałasuje, robi zamęt jakby to w czymś miało pomóc.
|
|
|