Nie wczesniej niz 6tyg po szpitalnym, my bylismy w 8tyg. Drugie po kolejnych 6tyg.
No to historyjka
We wtorek rodzilam, w czwartek nas wypuscili do domku juz, tesciu z mezem po nas przyjechali, weszlismy do domu to jeszcze montowali moskitiere w sypialni, mi sie udalo na 40min drzemnac. Tesciu pojechal, maly zaplakal o jedzonko, nakarmilam. No i stwierdzilam, ze skoro zalecaja wietrzenie krocza i sutkow, to bede sobie gola wesola jedynie z tym podkladem wielkim miedzy nogami

w miedzyczasie tak straszliwie, mega straszliwie sie rozryczalam, wiadomo, wszystko ze mnie zeszlo, wiec wyobrazcie sobie, jak wygladalam - po porodzie, wlosy niezrobione, popekane naczynka na twarzy i w oczach, zaryczana, z wielkim siniakiem na prawej rece po jakims zastrzyku, no i gola

w takim stanie siedzialam sobie na naszej kanapie, kiedy nagle pukanie do drzwi

mowie do Michala, przynies mi koldre! Ten nie, bo i tak nikt wchodzic nie bedzie. Znowu pukanie to polazl otworzyl. Ja juz zestresowana cala a z Mlodym siedzialam przy cycu wiec nie bylam w stanie nawet wstac. No i slysze - dzien dobry, kontrola pradu (czy cos takiego) sprawdzic musimy wszystkie pomieszczenia. To ja wrzeszcze - Michal, koldra!!!!!!! Laskawie przyniosl, i cale szczescie bo chwile potem pakuje sie do salonu dwoch gosci i sprawdzaja ten prad

na moj widok zdebieli - wiadomo jak wygladalam, jedynie przykryta ta nieszczesna koldra, ale pewnie sobie pomysleli, ze jakas patologia

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------
To moje krocze jakies dziwne chyba jest
Meduzza

padlam
