[Margot85]

Napisane przez Ka Ching

o masakra..
znowu mam napad na wszystko co słodkie..wiem, że jem to, mimo tego, że nie jestem głodna..
zjadłam 2duże kawałki jabłecznika, batona (z czekoladą.. o nie....) i coś czuję, że się na tym nie skończy ((


jak rzucić to cholerstwo?

Ka Ching a skąd się te słodkości wzięły u Ciebie? Jak mieszkasz sama to najlepiej nie piec, nie kupować bo trudno się powstrzymać jak coś w kuchni leży. Rodzinę, Tż itd tez idzie ustawić żeby ze względu na Ciebie się opanowali w przynoszeniu slodkiego do domu
Sama 1 stycznia rzuciłam słodycze i powiem szczerze , że łatwo nie jest. Tylko silna wola , nie ma magicznego lekarstwa - niestety eh
Ja stosuje taka metodę, że nic nie piekę i nie kupuje słodkiego na zapas a jak MUSZE to tylko JEDNA wymarzoną słodycz i to w najmniejszym dostępnym opakowaniu ( żadne kup 3 a 4 gratis i ekonomiczne wielkie paki - to żadna oszczędność bo każda 1 zł na słodycze to kasa w tłuszcz rzucona) i jak już musisz to wybieraj mniejsze zło - czekolada jest zdrowsza niż chipsy albo jak lubisz orzeczy czy suszone owoce ( o ile zastępują Ci one słodycze) czy kawałek domowego ciasta właśnie.
Trzymaj się to co zjadłaś to już przeszłość a wieczorem bądź już grzeczna i nie ma co się smutać