[cukraktywna]

Dziewczyny, jak tam, umowy popodpisywane? I kluczowe pytanie - jak ugościcie swoich usługodawców?

Ja i mój TŻ decydujemy się na sześcioosobowy zespół oraz dwóch fotografów, filmu nie będzie.
Na pewno ufundujemy stół dla muzyków - w końcu mają grać do rana. Ze względu na koszta płacimy za nich 50% "normalnej" stawki od talerzyka, w końcu jest ich sześcioro! Poza tym są lokalni, więc nie czuję się zobowiązana do utuczenia ich tak, jakby czekała mieli cztery godziny wracać autem
Jeśli chodzi o alkohol, to chyba im nie damy. W końcu są w pracy, nie? Za to po pierwszym obiedzie planujemy zanieść kilka butelek do kuchni do personelu obsługującego żeby podziękować "na zaś" i żeby im się lepiej obsługiwało (: Słyszałam o tym geście od kogoś, kto pomaga przy weselach i ta osoba mówiła, że po takim geście od razu się chętniej pracuje.
Fotografów chyba nie będziemy karmić... Będą robić zdjęcia z przygotowań do ślubu, wtedy podejmę ich stosem kanapek i herbatą, ale na weselu będą tylko do pierwszej w nocy, no i powinni wszystko śledzić, więc... Sama nie wiem Może powinni jednak mieć żarcie z orkiestrą?

Czekam na Wasze rozwiązania!