Dot.: owsianka
Ja jak sie spiesze rano, platki tylko zalewam wrzatkiem (troche jak kus kus), przykrywam talerzykiem, w tym czasie sie ubieram , maluje , slucham Moniki Dabrowskiej I Lukasza Szmela w Radiostacji...etc.
Jesli platki zbytnio napecznialy - dolewam troche waniliowego melka sojowego. Oczywiscie to zalezy od smaku i ilosci czasu ale czesto dodaje pokrojone suszone brzoskwinie (tylko musza byc NIE konserwowane chemicznie - te piekne, pomaranczowego koloru sie do tego nie nadaja) lub sliwki, pestki z dyni, orzechy nerkowca, lyzke miodu (mozna szczypte soli tez) i syci mnie to ja jakies dwie - trzy godziny. Ale potem potworrrrrrnie burczy mi w brzuchu! Dziwne, jesli sie zapcham tostem i jajkiem na miekko - nie burczy!
|