Dot.: Walka z nadwagą (niewyimaginowaną:) cz. 2
Byłam dziś u fryzjera i musze powiedzieć ze jestem typową kobieta bo leciuteńkie podcięcie poprawilo mi humor Nie daje sie pogodzie i wydeptuje te 10 tys kroków (czyli 7-8 km - nawet nad morzem byłam i o dziwo głowy mi nie urwało 
Jutro przed mna 8 h w pociągu 
Ale to jutro - a dzis pożarłam olbrzymi kawał łososia z biedronki ... I teraz leże sobie i trawię trzy posiłki za mną... Czyli dziś sie uda z 5 
Nic mi sie nie chce robić - nawet niemiecki leży odłogiem - a jak sie nie wezme to nici z egzaminu w kwietniu Czekam na wiosne - moze jakaś energia naplynie ... Podziwiam dziewczyny które pracuja i sie odchudzają - dzis odkryłam co jest źródłem mojego powodzenia tym razem (po milionie nieudanych diet) - prawdopodobnie właśnie to że siedze w domu i całą energie moge poświęcić na diete i ćwiczenia ... szkoda że tak mało jej zostaje na inne rzeczy
|