tak samo rozkminiałam

Ale powiem Ci, że organizm całkiem inaczej reaguje w takich sytuacjach an rożne rzeczy i może sie okazać, ze nawet tego okresu nie odczujesz.. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale tak jest. To są takie emocje, że właściwie po części nie wiesz co się dzieje

Ja generalnie przed ślubem nie spałam całą noc... Na początku położyłam się i z emocji odnośnie tego czy wszystko będzie ok, czy wszystko na pewno przygotowane i ze zwyczajnej myśli "jeju niech to będzie JUŻ" w ogóle nie mogłam zasnąć! Później zaczęłam się stresować tym, że jest 1 w nocy a ja jeszcze nie śpię i takim sposobem przed ślubem spałam może godzinę. Byłam pewna, że 1) będę wyglądać fatalnie 2) padnę jak długa po obiedzie i zasnę z głową w zupie

Jestem nauczona spać dosyć długo, więc dla mnie nieprzespana noc zawsze wiążę się z zawrotami i bólami głowi itd ... I na fotelu u fryzjera zasypiałam na siedząco, a jak już wróciłam od domu i zaczęłam się ubierać to wszystko zniknęło. Emocje były takie, że w ogóle o spaniu nawet nie myślałam

BAwiłam się do 6 rano i o tej 6tej skakałam jak głupia po parkiecie razem z resztkami gości !

Mało tego! Po ślubie poszliśmy na chwilę do apartamentu, ale o 10:00 umówiliśmy się juz z gośćmi weselnymi na śniadanie w hotelowej restauracji. Tak więc znowu nie spałam. Natomiast w niedziele popołudniu rodzice zaprosili rodzinkę do domu na taki "poprawinowy" obiad, z którego już troche wcześniej się wyrwałam , ale i tak do 21 posiedzieliśmy

i było ok - abstrakcja.
Moja koleżanka na swoim śłubie była w ciąży. Podczas ciąży czuła się kiepsko - wiadomo nudności i inne dolegliwości. Tymczasem podczas samej uroczystości, oprócz puchnięcia nóg, nie czuła dosłownie żądnego z objawów...
No a poza tym tak jak pisze - okres Ci się najpewniej trochę rozreguluje przed tą datą

Żeby nie było - nie jestem ani za , ani przeciwko tabletek i doskonale rozumiem, że chcesz je wziąć - też chciałam

Podaje tylko drugą stronę medalu - w sensie, ze można tez bez
