Dot.: mięczak zakaźny
Ja również pare lat temu walczyłam z mięczakiem. Córka miała łyżeczkowanie z kasy chorych i to byl koszmar . Po tym zabiegu to sie jeszcze bardziej rozsiało. Poszłam drugi raz prywatnie . Ból dziecka okropny - nie polecam. Po zabiegu sama usuwałam igłą najmniejsze chrosty. Nie musze pisać co przyżylyśmy. Wyleczył się ale po 2 latach wrócił. Na szczęście ktoś polecił mi Homeopatę - pediatrę. Moja córka dostała 4 kuleczki pod język przez 4 dni. Znikneło i od 5 lat nie wraca.
|