Normalnie szlak mnie zaraz trafi od 3dni Jagoda nie chce nic jejsc do poludnia

pociumka chwilę cyca i sie odrywa, to samo z butla

wczoraj i przedwczoraj myślałam, ze to przez kupę ale co dzis kupa poszła, a ta bie chce jejsc

nawet kaszke jej zrobiłam to nie. No ale musi coś zjeść to ja ta kaszka wymeczylam i raczyla zjejsc koło 100ml

kurde nie wiem o co kaman. I straszna zadyme robi do poludnia, wczoraj przeszła sama siebie. Nawet spacer nie pomógł, dopiero po 2h drzemce wrócił jej humor. Zaczynam się martwić, że powrócił wstręt do mleka

i 210mm poszło do wylania, bo nim jej dałam kaszke to zagescilam jej mleko kleikiem, bo myślałam, że zje. A to ja już całkiem rozwscieczylo

dobrze, że tej kaszki zjadła troche, bo chce iść do lumpka o 9i ja z mama zostawic, a ta z nienakarmiona nie zostanie

a teraz siedzi w krzeselku zadżumiona i sie wytrzeć nie pozwala:
