Ja też, ale sądzę, że jeśli się kochają, dobrze się dobrali i kochają swoje dzieci to są to 10000x bardziej szczęśliwe rodziny, niż te co mają po 10 tys, każdy zapracowany, ma własne sprawy, a i dziecko zazwyczaj 'rozpieszczone', bo przyzwyczajone do dużej ilości pieniędzy i braku ograniczeń

Szczerze, to wolałabym jednak żyć skromniej, ale szcześliwiej, niż z kasą, ale żeby życie przeciekało między palcami i żeby na nic nie mieć czasu (jak będzie, pokaże czas).
Mój TŻ w ogóle nie bierze pod uwagę czekania z dzieckiem na jakąkolwiek okazję/dużą kasę/świetną pracę, czy cokolwiek

Stwierdził, że on od razu chce mieć dzieci po ślubie i sobie je szybko odchować

I nie wiem sama jak się odnajduję w jego zdaniu...

Jak powiedziałam, że chciałabym z rok spokojnie popracować, a potem pomyśleć o dzieckach to mi zarzucił, że praca jest dla mnie ważniejsza od rodziny i że jestem beznadziejna
