[Elfia4]

Napisane przez stokrotka1404

Tez bede pewno miała doła.Etap podsumowań.Rachunek zystków i strat
Narazie jestem na etapie,ze chce ten dzien spedzic sama.Jakos wyjscie do restauracji nie pocieszyłoby mnie (nie zebym czesto chodziła,praktycznie wcale nie chodzę).Po prostu chciałabym czegoś innego w ten dzien...W końcu raz ma sie 30 lat

Przydałoby się jakoś ten dzień spędzić. Chyba sprowokuję znajomych na fb wpisem o dole, jaki mnie ogarnia na myśl o trzydziestce zbliżającej się wielkimi krokami i zobaczę co z tego wyniknie. Może jakieś zbiorowe wyjście do ulubionego pubu i jakieś piwo? Tylko muszę wcześniej zasygnalizować, że powinni rezerwować czas. Niestety moje urodziny przypadają właściwie w czasie majówki, więc co roku jest ten sam problem - wiele osób wyjedzie na parę dni...

Napisane przez stokrotka1404

Do tego PRACA-wykańczajaca mnie pod względem psychicznym,atmosfera w dziale jakaś chora.Jakaś paranojaNigdy z czymś takim nie spotkałam sie.Zaraz bedzie rok,a ja sie dziwię,że tyle wytrzymałam.Jeszcze te małe zarobki ha ha.Szukam cały czas lepszej ale jakos telefon nie chce dzwonić mimo wysłanych cv buuuuuu

Z tą pracą nie zazdroszczę, bo dobra atmosfera to ważna sprawa i kiedy otaczają cię nieciekawi ludzie, dobijający psychicznie to ciężko się zmobilizować do czegokolwiek.

Napisane przez stokrotka1404

Zaczynam użalać sie nad sobą...
Też tak mam,że porównuje sie do innych kurde noooo
Mają męza,dzieci i nawet młodsze juz odemnie eh:/Jest mi cholernie przykro.Fakt,mam narzeczonego,pierćcionek dał a tak to nic nikt nie wie eh:/Jakos nie tego chciałam.CO dalej?eh:/
Fakt,że są dziewczyny co mają 33 a w tym roku 34 lata i nawet nie mają faceta.Dla mnie to jakies nienormalne hmmmmmm nie chce nikogo obrazić ale ja sobie tego nie wyobrażam i nie chciałabym być w takiej sytuacji...
Może nie powinnam miec doła cio??????Moze przesadzam??Inni maja gorzej????Kurde no mam mętlik

Z pewnością wiele osób ma gorzej, ale mi zawsze mama powtarzała, żebym się nie porównywała z najgorszymi, bo to nie ma sensu, więc jakoś podświadomie nie patrzę na to, że inni w ogóle nie mają pracy, mają większe problemy, tylko zauważam, że są tacy, którzy mają lepszą pracę, świetne mieszkania, udane związki itd. Taka analiza tego, co ja osiągnęłam, a tego co osiągnęli inni często wypada in minus, dlatego nie lubię takich porównań.
Pewnie gdybyś realnie oceniła swoje życie nie byłoby tak źle. W końcu jesteś w związku, masz pracę, remontujesz mieszkanie, zakładam, że nie masz większych problemów zdrowotnych, więc trochę tych plusów by się nazbierało.

Ja chyba mogę żałować tylko tego, że parę lat temu nie przyjęłam pewnej propozycji zawodowej, bo teraz pewnie życie potoczyłoby się inaczej, a z pewnością lepiej finansowo. Z drugiej strony atmosfera w obecnej pracy w dużym stopniu wynagradza mi zostanie tu gdzie jestem
Żałuję też, że parę lat temu nie zdecydowałam się na stały aparat ortodontyczny, bo teraz noszenie go trwałoby dużo dłużej.