Witam

Hmm zacznę od tego, że poruszam się na wózku. Moja choroba sprawia, że mam prawie zero siły fizycznej, dlatego mam baaardzo mało ruchu. Miesiąc temu postanowiłam się odchudzać, chciałabym zrzucić zbędne kilogramy z brzucha, bioder, ud. Postawiłam zmienić swoje nawyki żywieniowe, wcześniej odżywiałam się bardzo nie zdrowo. Może przedstawię sytuację sprzed odchudzania: na śniadanie jadłam białe pieczywo z masłem i na przykład z dżemem/pasztetem/ szynką. W związku z tym, że niestety jestem wybredna moje obiady to głównie frytki, pierogi ruskie, ziemniaki z panierowaną piersią kurczaka i tak w kółko. Kolację jadłam najwcześniej o 23... Ale bardzo często jadłam ok. 1 w nocy (zaznaczę, że rzadko była to kanapka, najczęściej odgrzewany obiad). Moją słabością są frytki - jadłam je średnio co 3 dni... Codziennie lub co drugi dzień piłam coś gazowanego (najczęściej Pepsi). Podjadałam między posiłkami. Miesiąc temu zaczęłam się odchudzać i teraz sytuacja wygląda tak: jem 3 posiłki dziennie; białe pieczywo jem raz lub dwa razy w tygodniu, w pozostałe dni jem pieczywo wasa z pomidorem/ ogórkiem (bez masła). Obiady jem normalne, ale są to mniejsze porcje (np.4 pierogi). Kolację jem najpóźniej o 19.30 (pieczywo wasa z pomidorem/ogórkiem/twarogiem, czasem do tego jogurt naturalny). Nie podjadam między posiłkami. Zrezygnowałam z napojów gazowanych, teraz piję wodę mineralną lub
soki pomarańczowe. Z frytek niestety nie potrafię zrezygnować - ograniczyłam je do góra 4 razy w miesiącu. I tu pojawia się problem - wydaje mi się, że swoje nawyki chyba znacznie zmieniłam, jednak zamiast chudnąć, mam wrażenie, że tyję (spodnie mam jakieś takie coraz bardziej dopasowane). Dlaczego tak się dzieje?

Niestety nie mam możliwości, by się ważyć... Jakikolwiek ruch mam tylko 3 razy w tygodniu, kiedy leżę, nogi mam podwieszone na linkach i poruszam nimi na boki... Tylko tyle . Niektóre koleżanki twierdzą, że w moim przypadku dieta nie ma sensu,
bo bez ruchu i tak nie schudnę. Czy to prawda? Jeśli tak, jak inaczej mogłabym zrzucić kilogramy? I dlaczego tyję zamiast chudnąć? Z góry dziękuję za wszelkie rady i odpowiedzi.
