2013-03-24, 10:29
|
#4190
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Czas przyspiesza, prędkości nabiera, my już umawiamy ślubnego fryzjera!PM2014cz
KaMilka4891 i velika
Jeśli chodzi o menu, to w "standardzie" menu weselnych jest rosół, schabowy, devolay, barszczyk, flaki itp. U nas są w zasadzie 3 opcje: dania na szwedzkim stole, bufety tematyczne na szwedzkim stole (np. bufet sałatkowy, bufet sushi, bufet polski) lub tradycyjnie zimne przekąski na stołach, obiad i jedno danie gorące podane indywidualnie, a 3-4 dania gorące w bufecie. Wybraliśmy opcję nr 3, ze względu na gości. W rodzinie nigdy nie było szwedzkiego stołu, nie każdy to lubi. Stwierdziliśmy że 4 posiłki podane pod nos to dużo, póxniej jedzenie zostaje, ja np. mało kiedy zjadałam na weselach te gorące dania. Więc jak obiad będzie podany i później jedno danie, to chyba OK, a jak ktoś zgłodnieje to zawsze może podejść do bufetu i sobie nałożyć. Co do menu, to dużo ryb, zwłaszcza wędzonych, dania nie będą jakieś wymyślne ale np. zamiast schabowego mamy w propozycji plastry pieczonej polędwiczki wieprzowej z sosem kurkowym. W zimnych przekąskach zamiast galaretek które rzadko schodzą, są:
-domowy pasztet z kaczki podany z ćwiartkami grillowanych gruszek i żurawiną
-rolada z barramundi z mozzarellą i szpinakiem
-rolada z łososia
-kurczak faszerowany paskami cielęciny
-rolada z karkówki z sosem jałowcowym.
Chodzi o to że chcielibyśmy aby nasi goście spróbowali też trochę innych dan, może bardziej eleganckich, a nie typowych biesiadno-weselnych które są zawsze.
Nie planujemy owoców morza ani dziwnych niejadalnych potraw. Ale nasze rodziny są bardzo tradycyjne, jak obiad to kotlet z ziemniakami, jak orkiestra to akordeon, przyspiewki weselne itd. Więc już sam fakt że nie będzie flaków był dla nich szokiem 
Misiadełko a w której części Gd mieszkacie? I skąd jest Twój TŻ? My teraz mieszkamy na Ujeścisku, a TŻ jest z Węgorzewa. Ja uwielbiam Mazury, latem jest tam cudownie... Akurat Węgorzewo nie jest szczególnie atrakcyjne ale klimat za miastem jest boski, pola, jeziora, lasy... Długo walczyłam z plenerem bo jednak gdynski klif jest boski na plener, ale z drugiej strony te jeziora... Ciągle tylko myślę nad tematem pleneru, podobają mi się sesje w wodzie, ale tam nie ma powtórek, skok do wody jest tylko jeden , poza tym ja nie umiem pływać a skok do wody po kolana to trochę tak jak w kałużę hehe
|
|
|