2013-03-25, 06:54
|
#75
|
|
maszyna, nie człowiek
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Stolica Południa
Wiadomości: 24 679
|
Dot.: antyplagiat
Candy, co nie zmienia faktu, że przy ocenie dorobku naukowego liczy się ilość pozycji obcojęzycznych w międzynarodowych czasopismach na odpowiednim poziomie. To, że najczęściej w takich czasopismach publikowane są po angielsku to inna kwestia. O wiele łatwiej jest też poprawić ewentualne błędy niż tłumaczyć całą pracę napisaną językiem specjalistycznym na angielski (chyba każdy wie, że łatwiej napisać opowiadanie po angielsku niż po polsku i je dobrze przełożyć), bo tłumacz musi z kolei włożyć dużo wysiłku by zrozumieć co tłumaczy i przetłumaczyć to dobrze (przynajmniej w mojej dziedzinie).
To, że jest dużo pozycji w innych językach to zupełnie inna kwestia, zresztą przy mgr nikt nie każe brać do bibliografii dzieł tylko w języku X U mnie było to na zasadzie "przynajmniej jedna pozycja obcojęzyczna": ja pisałam w oparciu o ksiażkę dwóch bodajże Czechów, napisaną po angielsku, koleżanka z kolei najwięcej czerpała z ksiażki po polsku, więc przykłady zastosowań wygrzebała z czasopism.
W dobrym tonie jest poszperać w światowej literaturze na dany temat, nie tylko polskiej. To, że w przypadku pracy z polonistyki czy innej dziedziny, gdzie jest to bezsensowne nie korzysta się z takich pozycji to chyba oczywistość W dziedzinach ścisłych z kolei jest to bardzo mile widziane, a gdzieniegdzie (jak u mnie) wymagane. Niektóre prace mgr u mnie na uczelni są pisane wyłącznie po angielsku...
__________________
Rosyjski A1-A2-B1-B2-C1 Francuski A1-A2-B1-B2-C1
|
|
|