[Rule Britannia]

Witajcie, drogie Wizażanki!
Odkąd pamiętam, obgryzam paznokcie. Będzie ponad 15 lat. W tym momencie mam dziesięć resztek, a nie paznokci. Choć to obrzydliwe, wiem, ale długość paznokci moich to jakieś 1/5 Waszych, normalnych, krótko przycinanych. Płytka pod paznokciem zjedzona.
Bardzo wstydzę się tego, a po ostatnim incydencie postanowiłam zapuścić. Od trzech dni pilnuję się i nie obgryzam, a idzie mi to zaskakująco dobrze, wystarczy chcieć. Jednak mam dwa pytania:
1. Czy płytka zrekonstruuje się sama? Ta pod paznokciem? Czy dużo potrzeba na to czasu? Mama mnie starszy, że nigdy mi nie odrośnie Nie wiem, czy tak jest, bo nigdy nie pozwoliłam jej urosnąć
2. Słyszałam o czymś żelowym. Jakieś żelowe przedłużanie paznokci. Podobno można w ten sposób oduczyć się obgryzania, bo normalnie robią ci paznokcie z żelu, a płytka pod spodem rośnie sobie dalej sama. Czy to prawda? Ile coś takiego kosztuje? Jak wygląda samo nakładanie, ile się trzyma? Dodam, że moje paznokcie to są 1, 2 mm i nie wiem, czy tak się na przykleić. Poza tym słyszałam zróżnicowane opinie na temat tych tipsów...