2013-04-08, 19:58
|
#9
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 228
|
Dot.: Potrzebuję pomocy, są rodzice chętni udzielić mi odpowiedzi na kilka pytań?
Ja dorzucę swoje lektury: Tuwim, Brzechwa, Poczytaj mi mamo i prawdziwe bajki ze zbiorów: Śpiewająca lipka, Sezamowe baśnie, Klechdy domowe. Czytane przez mamę, w większych ilościach kiedy byłam chora więc takie... miłe wspomnienia chorobowe. Andersena i Grimmów bardzo nie lubiłam , bo ich się bałam a byłam płaczliwym dzieckiem i wszelkie dziejące się zło powodowało u mnie fontannę łez . Może tylko Mały Klaus i duży Klaus byli ok.
Dzieciom czytałam Tuwima, Brzechwę,Usenko, trochę zamerykanizowanych bajek: takich śmiesznych wierszyków, Kubusia Puchatka. Generalnie nic strasznego. Ulubiona: Wielki szmaragd.
Walory wychowawcze: zwykle bajki uczą ze dobro zwycięża i warto być uczciwym. Zło jest potępione i ukarane. Sprawiedliwość istnieje. Uczą pożądanych w danej kulturze wzorców zachowań.
Dla mnie fajne były bajki innych nacji, bardzo rozwijają wyobraźnię, pokazują też inną kulturę.
Jakie mają znaczenie? Tłumaczą dzieciom świat, zasady postępowania ludzi - chociaż powiem szczerze wolę teraz z dziećmi robić eksperymenty z fizyki, to przynajmniej nie rozmija się z obecnie lansowanymi wartościami( co trudno jest wytłumaczyć) i jest w tym sama czysta prawda.
Identyfikowałam się z ciemnowłosymi bohaterkami , bo mnie te blondynki słodkie wkurzały , jestem ciemnowłosa. Poza tym prawdziwy bohater musi mieć jaja . Wolałam dzielnych rycerzy niż czekające na nich w zamkach złotowłose królewny. Nie miało to wpływu na moje życie, wręcz przeciwnie to ja i moje życie mieliśmy wpływ na wybór takich a nie innych lektur .
|
|
|