Mietek z przeterminowanych tabletek 
a to nic, moja mam ma akurat wystrzelone w kosmos pomysły co do imion
co z resztą widać po moim imieniu, którego szczerze nieznoszę...
a teraz dla dziewczynki wymyśliła Milada, na co mój ojciec skomentował Milada-Rolada
a dla chłopca (i tu jest hit wszechczasów) -
Elvis!
*
A co do tematu imiona to moja matka własnie Roman tez chciala i bylaby zachwycona. Mój chrzestny (jej brat) to był Roman. Zginął tragicznie, utonął łowiąc ryby. Matka do tej pory ryczy, a minęło juz 5 lat. Nigdy nie zgodze sie na to imie, bo ciągle będzie ryczec na dziecko patrząc. Poza ym ja nigdy tez z chrzestnym tak związana nie byłam, od lat mieszkał w USA. A i z charakteru to taka cipa z niego była, nie radził sobie z życiem. Nie chce dawać dziecku takiego patrona.
Dla chłopca do tej pory myśleliśmy Witold, ale małż coś zaczął nosem kręcić, więc nie wiadomo...
Dla dziewczynki to on by chciał Kaśka, ale dla mnie zbyt banalnie. Myśleliśmy nad Natalką, ale ostatnio bardzo popularnie. I ostatnio też przez głowę nam przemyka Ula. Zobaczymy, bo często zmieniają się nasze preferencje
