Cześc wszystkim

Pokażę tu wszystkim jak dzięki
Wam dziewczyny odzyskałam normalne włosy. Zdjęcie pierwsze jest z 24 lutego tego roku, po jego wykonaniu postanowiłam bezzwłocznie iść do fryzjerki i ściąć to 20 cm (albo 15, nie wiem dokładnie). Źle się czułam w takich krótkich włosach, dlatego je prostowałam, przez co lekko mam już poniszczone końcówki. Do fryzjera pójdę za miesiąc przyciąć do 5 cm. Dzięki temu forum i blogowi Anwen odzyskałam już po części swoje włosy.
Dziękuję! Stosuję nadal wcierkę z Jantaru, myję włosy metodą OMO, używam szamponu z BD, odżywki z Garnier awokado i karite oraz z Alterry z aloesem (mam w planach ją zastąpić czymś innym), serum A+E z waxa. Używałam olejku rycynowego i nafty kosm. na włosy.
Drugie zdjęcie jest z dzisiaj. Gdy wyprostuję włosy mam je mocno przesuszone. A gdy nie zrobię tego są w takim stanie jak teraz. To pozostałości po moim warkoczu, który był przez całą noc.
Włosy mam miękkie, końcówki o wiele zdrowsze niż wcześniej. Włosy mniej wypadają, no i w ogóle, co powiecie? Bo ja jestem z siebie dumna, że w 1,5 miesiąca tyle zmieniłam
Mam jeszcze więcej zdjęć (co kilka dni) jak ratowałam swoje zdjęcia, ale pokazuję Wam tutaj ten kontrast

Moje włosy żyją

I nienawidzę swojej prostownicy za to, co mi zrobiła z włosami 