Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Już przymiarki u Nas w toku, ślubujemy w przyszłym roku! PM 2014 cz.10
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-04-11, 12:07   #3441
wenedka
Zakorzenienie
 
Avatar wenedka
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
Dot.: Już przymiarki u Nas w toku, ślubujemy w przyszłym roku! PM 2014 cz.10

Cytat:
Napisane przez adziia13 Pokaż wiadomość
Witam się dziewczynki i od razu muszę się wyżalić.
Jestem wściekła - zacznę od początku.
Moi rodzice chcieli wziąć ślub (cywilny) 1 lipca (poniedziałek), w 30 rocznicę swojego 1 ślubu. Mama zadzwoniła do USC dowiedzieć się co i jak i pani powiedziała, że nie ma takiej możliwości, bo urząd udziela ślubów wyłącznie w soboty.
Pomyślałam, że jeśli nie dało się nic załatwić przez tel., to się tam przejadę.
Pojechałam, czekałam dosyć długo na panią kierownik (ona zajmuje się sprawami nietypowymi), która zaczyna pracę UWAGA o 12:00. Ładnie się przywitałam i powiedziałam, że przychodzę z nietypową prośbą, że słyszałam o ślubach tylko w soboty, ale czy nie dało by się zrobić wyjątku ze względu na wyjątkowość historii, trochę jej posłodziłam, a ona do mnie najpierw "ja nie mam czasu na wysłuchiwanie pani historii, nic się nie da zrobić", a potem "ja mam takich historii na pęczki" Co za babsztyl. Byłam o kulach, myślałam, że to może wzbudzi w babie dodatkową litość, oprócz historii, którą powiedziałam ze łzami wzruszenia w oczach, ale nic babska nie ruszyło. Nie i koniec, bo w soboty udzielają. Jeszcze mi powiedziała, że w poniedziałki owszem są urzędnicy, którzy mogą udzielać ślubów, ale mają tego dnia inne obowiązki.
I ze pięknego i sentymentalnego ślubu rodziców w 30 rocznicę nici.
Dodam, że powiedziałam urzędniczce, że nie zwali jej się na głowę 150 osób w poniedziałek, tylko rodzice + świadkowie (ja i TŻ) + rodzice mamy - razem 6 osób.
A wystarczyłoby odrobinę dobrej woli.

Dlaczego mnie to nie dziwi
Czasem bardzo mnie cieszy, że nie muszę walczyć z polskimi urzędami (choć i tak będę musiała się wybrać do mojego starego USC).
Na miejscu Twojej mamy spróbowałabym za tydzień czy za kilka dni- może inna kobiea będzie miała dyżur.
Wredne babsko.

Cytat:
Napisane przez misia880 Pokaż wiadomość
ciekawe kto mnie sie dołoży... ten problem mi spędza sen z powiek..
Nie martw się- nam też się nikt nie dokłada. Nawet byśmy tego nie chcieli.

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Ja z tż też nie mamy co liczyć na pomoc. Wiem że w sumie nie mam prawa oczekiwać tego i nie mają obowiązku nam nic dać jednak to smutne jest jak wiem że możemy liczyć tylko na siebie. W sumie to na wszystkie osoby które znam jest tylko kilka takich które same finansowały i zbierały kasę na start że tak powiem. I jakoś nie mają cudów ani rewelacji- albo skromniutki ślub albo wynajmują mieszkania bo nie mogą sobie pozwolić na kupno a całej reszcie pomogli rodzice czy to dom/mieszkanie po rodzinie albo finansowanie wesela. Ciężko jest w naszym kraju samemu startować baz żadnej pomocy... u nas to babcia przy rozmowie o ślubie i weselu powiedziała coś takiego (nie powtórzę już dokładnie) ale sens był taki że wyraziła jakby nadzieję że weźmiemy cichy ślub bez żadnych imprez tak jakby nie chciała być zobowiązana do prezentu dla nas i jakby jej nie zależało żeby na tym by z nami wtedy być

Wprawdzie moja chrzestna nie wyraziła się w ten sposób, ale ostatnio powiedziała, że musi zbierać pieniądze na nasze wesele, bo bycie chrzestną to nie same przyjemności Odpowiedziałam jej, że nikt jej do zbierania pieniędzy nie zmusza, a już na pewno nie ja.

Nam nikt nie finansuje wesela, ani nie kupuje mieszkania/domu. Rodzice i babcia Tż mają pieniądze, ale nie mamy co na nie liczyć. Teściowie chcieli nam dać jakiś 1000 funtów ok. 5 000zł na wesele, ale wydaje nam się, że zaoferowali nam pomoc tylko dlatego, że tyle samo dali bratu Tż, gdy ten brał ślub (i nikogo nnie zaprosił), więc odmówiliśmy. Sami damy radę, sami o wszystkim zadecydujemy i nikt nam nie będze serwetek wybierał, bo ja znam mojego teścia- lubi sie wtrącać Poza tym moi rodzice nie są w stanie nam pomóc, więc też nie chcę ich stawiać w niezręcznej sytuacji, bo pamiętam jak teściowa narzekała na rodziców bratowej Tż, gdy ci nie mogli im dać pieniędzy.
Zresztą, ja staram się nie podchodzić roszczeniowo do życia. Będziemy mieli życie na jakie nas stać.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki,
zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka
Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał:
- Może pan także wziąć ze sobą skrzypce.
- Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie
piją!


PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ

Edytowane przez wenedka
Czas edycji: 2013-04-11 o 12:08
wenedka jest offline Zgłoś do moderatora