[justynkie]

Cześć Dziewczyny!
Ale leniwy piątek... Po całym tygodniu pracy należy mi się TŻ właśnie zrobił mi pyszną kawkę z mlekiem i zamknął się z drugim pokoju bo w czwartek ma obronę mgr. A ja miałam dzięki temu okazję żeby Was nadrobić. Widzę, że było kilka tematów:

BUTY
Ja mam a planach pomarańczowe buty z odkrytym palcem, obcas max 8 cm. Nie lubię butów na obcasie, źle się w nich czuję, nie umiem się w nich poruszać z gracją
Gdyby nie to, że chcę mieć sukienkę do kostki, to założyłabym buty z mniejszym obcasem, ale w tej sukience buty będą całkowicie widoczne i z niskim obcasem będzie to wyglądało źle.
I koniecznie buty muszą być ze skóry, satynowe mi się nie podobają. I obcas ma być pomarańczowy.
Jak na razie to nie widziałam ciekawych butów w rozsądnej cenie, więc nie wiem czy podobnie jak misiadelko nie zmienię zdania i skończę w białych butach.
A jeśli białe buty, to nie zamierzam wydać na nie więcej niż 100 zł. Dla mnie to jednorazowy wydatek bo pewnie nie założe ich nigdy więcej, więc szkoda mi wywalać ponad 200 zł na buty.


POLTER
O tej tradycji słyszałam jak studiowałam w Poznaniu. Później mieszkając w Gdansku usłyszałam o tłuczeniu butelek. Ja pochodzę z Warmii i tam nie ma żadnych tego typu imprez, więc i my nie rozważamy takich opcji. Nie mamy też poprawin, bo w mojej rodzinie praktycznie nikt nie przychodzi na poprawiny. Każy woli się wyspać i w domu spędzić popołudnie. A rodzina TŻ będzie miała 140 km do domu i też pewnie większość wolałaby wracać bo w poniedziałek do pracy...
Planujemy zrobić plener w miejscowości TŻ więc tam chcemy zrobić małą imprezę dla jego znajomych. I pewnie tydzień po weselu będą poprawiny dla znajomych w Gdańsku


PRACA
Dla mnie to co się dzieje teraz na rynku pracy, to jakiś horror. Ja akurat mam dobrą pracę, umowa o pracę, zarobki w porządku, pakiet socjalny, paczki na święta, nawet na dzień kobiet miałyśmy imprezę na koszt firmy i dostałyśmy jeszcze kasę
Ale TŻ od lat ma problemy ze znalezieniem pracy. Jest już inżynierem, teraz kończy mgr, a jak szuka pracy to proponują mu umowę zlecenie i 1500 zł!!!! Teraz też pracuje na zlecenie, ma płatne za godziny więc jak nie ma pracy to nie zarabia, pracuje w naprawdę trudnych warunkach, często 10 godz na mrozie, deszczu, wietrze itd. Na wysokościach, jakby spadł to prawopodobnie nawet nie dostałby odszkodowania bo powinien być przypięty szelkami ale przecież nikt nie przestrzega zasad BHP...
Strasznie mi go szkoda bo wiem że lubi swój zawód, jest mega tym zajarany, ale niestety warunki pracy sprawiają że coraz częściej myśli o zmianie. Ostatnio nawet gadał z moim tatą o kursach na spawacza bo gadał z chłopakami ze stoczni ile tam można zarobić...