[pluskotka]

Napisane przez Scarrabeo

Ja pamiętam, że koleś na studiach robił nam takie przewały na zajęciach z wfu, że przez cały następny tydzień miałam problemy przy wchodzeniu i schodzeniu ze schodów. Ale ja sobie sama takich atrakcji przecież nie zafunduję, ni ma uja.



No bo to nazywa się pokojem o podwyższonym standardzie, aczkolwiek moje doświadczenia są różne (zaznaczam, nie mieszkałam i nie mieszkam w akademiku, ale raz na jakiś czas zdarza mi się przycumować na noc). I tak najśmieszniejsza była Panna z Serbii, z którą moja znajoma dzieliła łazienkę. Laska pernamentnie zapominała, że po wyjściu z toalety zamknięte od środka drzwi współdzielącego należy otworzyć. Katja to było zło w czystej postaci. Do tej pory się śmiejemy, że Katka kibel Ci zatka.




Plustkota, gdzie jesteeeś? Aj nid ju!

Gdyby to był UŚ to nawet nie musiałabym pytać co to za jeden. Też mi dostarczano takich atrakcji. Wtedy winda była konieczna, a teraz tłumaczę sobie, że 5 rok ma swoje przywileje to i winda częściej konieczna

Katka zatka

Hop hop, tu jestem miśku

Napisane przez blondynaaa_91

Nienawidzę pracy na komputerze, zawsze mnie odciąga na inne strony, typu wizaż

U mnie tylko takie więc wizaż stał się moim drugim domem

Moooniek, byłam dzisiaj w jednej aptece w Kato i jednym słowem porażka. Nie dość, że babka jakaś nie kumata, to jeszcze zostałam potraktowana pretensjonalnie jak dziecko z podstawówki. Mówiłam jej ze 4 razy jak się nazywa ten olejek, a ta się wymądrza, że to pewnie o coś innego chodzi, poucza mnie przez 5 min, że mam sobie zweryfikować informacje, bo to pewnie nie ta apteka. Generalnie byłam zdziwiona, że ta apteka była od strony równoległej ulicy niż faktycznie podano (przypadkowo na nią trafiłam), ale nazwa się zgadzała. Idę sobie ulicą gdzie Mediq powinien też się znajdować wg google maps, wchodzę i mówię co chcę. Podsłyszała to farmaceutka z "poprzedniego Mediq" (okazało się, że ta apteka ma z tyłu budynku jedno stanowisko i z przodu więcej stanowisk, dlatego na nią trafiłam, bo lokal wspólny) i zaczęła się znowu sprzeczać mówiąc, że jestem uparta. Druga farmaceutka ją zbiła z tropu twierdząc, że faktycznie reklamują ten olejek, ale do nich ma dopiero dotrzeć. Najlepiej żebym przedzwoniła tam jutro albo pojutrze żeby się dowiedzieć czy olejki dotarły. Burdel na kółkach jednym słowem
Pardon za taki szczegółowy opis, no ale nie mogłam się powstrzymać. Tak mnie to podstarzałe komunistyczne babsko rozbawiło, że musiałam