Hej dziewczyny

Ja też jestem panną młodą- okularnicą. Wczoraj byłam na próbnym makijażu. Załączam zdjęcia oczu w załącznikach. Dałam parę, bo są robione w różnym świetle i w każdym makijaż ten wygląda trochę inaczej. Mam szkła mocno powiększające (6,5 dioptrii na jednym, 7 na drugim).
Co sądzicie, czy taki makijaż dobrze wygląda do okularów? Ja na co dzień maluję się bardzo delikatnie, z racji problemów technicznych: z założonymi okularami jest się ciężko malować, bo trzeba wyginać ręce itd, a jak ściągnę okulary to po prostu się nie widzę. Dlatego też nie umiem się przyzwyczaić do swojego widoku w takim trochę mocniejszym makijażu. Nie wydaje Wam się, że wyglądam trochę groteskowo? Mojej świadkowej i rodzicom się podobałam, ale nie było "wooooow" na mój widok. Proszę o szczere opinie. W razie czego, na właściwym makijażu ślubnym poproszę o jakieś ewentualne zmiany, dlatego wszelkie sugestie są dla mnie cenne. Mam nadzieję, że komuś się jednak spodobam i może kogoś te zdjęcia zainspirują.
Na oczach mam w kącikach cień rozjaśniający, który przechodzi w delikatnie połyskujący na złoto brąz. Wzdłuż powieki jest kreska zrobiona eye linerem kończąca się "kocim" zakrzywieniem na końcu powieki. Na każdym łuku rzęs mam doklejone po pięć sztucznych kępek i rzęsy są zakręcone, bo mam je dość długie i sięgają mi szkieł w okularach.
Wydaje mi się, że efekt jest trochę popsuty stanem moich okularów. Noszę je już pięć lat, więc są dość zjechane, szkła porysowane i chyba nawet brudne, więc brzydko odbijają światło.