Witajcie Dziewczyny. Zarejestrowałam się by zapytać Was o zdanie w pewnej kwestii.
Otóż dzisiaj są urodziny mojego chłopaka, z którym jestem już od 3 lat. On je obchodzi, a ja siedzę w domu przed komputerem... Dlaczego? Otóż mój chłopak wczoraj oznajmił mi, że chce obchodzić swoje urodziny tylko ze swoimi kolegami i że ja nie mogę przyjść. Żeby nie było - nie jestem jakimś tam bluszczem i rozumiem ideę spotkania w męskim gronie, nigdy mu tego nie broniłam, no ale właśnie w urodziny?! Bardzo mi zależało być w ten dzień przy nim. Czy mam prawo czuć się tak, jakbym była dla niego mniej ważna od nich? Dodam, że to nie są jacyś jego bliscy przyjaciele, raczej tylko grupka z osiedla. Poszli pić i jarać do jakiegoś baru.

Nie wiem, żałuję, że już wczoraj dałam mu prezent, który mu kupiłam i jeszcze się głupia tak na niego wykosztowałam.
Płakać mi się chce, że mnie tak potraktował.
A może jego urodziny jego decyzja jak je spędzi i nie powinnam nic mówić?

To nasz 3 rok razem ale to byłyby jego pierwsze urodziny spędzone ze mną - w zeszłym roku niestety byliśmy akurat daleko od siebie.
Boję się tylko, że tu chodzi o coś grubszego, może oni mu jakaś hot niespodziankę szykowali i dlatego nie chciał, abym była obecna
