Witajcie Kochane
Zmobilizowałam się by mimo braku czasu choć na chwilkę do Was zajrzeć

Przepraszam Was, że nie zameldowałam że my już w domku ale po prostu od razu był skok na głeboka wodę - w ubiegły wtorek wypis i od razu prosto do naszego pediatry po skierowanie do ortopedy (bo super pediadtra ze szpitala załatwiła nam swoimi ściezkami wizytę na nfz u jednego z lepszych specjalistów we Wrocku) już na następny dzień

Ale powiem szczerze, że idąć na tę wizytę do ortopedy spodziewałam się po prostu konsultacji i informacji jak będzie przebiegało leczenie... A oni od razu zabrali sie do akcji i juz na tamtej wizycie nóżka została w całości zagipsowana... w sumie super bo im szybciej tym lepiej

Ale tamtego i następnego dnia Leoś był bardzo niespokojny... wczesniej nózkami wierzgał jak szalony a tu nagle taki ciężar na jednej... ale sie nie poddawał i z tym gipsem dźwiga ja wysoko nasz mały siłacz

Gipsowanai beda przez 7 tygodni (co tydzień zmiana gipsu). Wczoraj bylismy na drugim gipsowaniu - lekerz mówi, że ładnie się zaczyna korygować

Potem niestety operacja - coś ze ścięgnem achillesa będą robic bo jest za krótkie... potem znowu gips przez 3 tygodnie... no a potem chyba szyna... Ale to się okaże w praniu. Najważniejsze, że już się coś dzieje w tym kierunku

Poza tym Leosiowi dokuczają dość często bóle brzuszka... nie wiem czy to kolki, czy po prostu wzdęcia

Nagle po prostu zaczyna się prężyć i robi sie cały czerwony na buźce no i bączki czasem idą w pieluchę. Najgorzej, że to sie często dzieje gdy zaczynam karmić... poje sobie spokojnie ze 3-4 minuty i nagle widzę że zaczyna sie denerwować, szybciej i nerwowo ssac cyca by jak najwiecej się jeszcze najeść bo sam już wie, że za moment nie da rady ciągnąć... strasznie mi go wtedy szkoda

Oczywiście po kilku minutach próbujemy znowu ale wiadomo jak z takim karmieniem na raty. Mam wrażenie że ciągle karmię a mały jakby i tak niedojedzony... Zaczynamy w takich sytuacjach dokarmiać butelką bo przy niej jakby te bóle brzucha mniejsze

Poza tym cały weekend byli moi rodzice, więc z czasem naprawde bylo krucho. Ale juz obiecuję poprawę

Zajrzę potem albo jutro, bo dziś mamy teściów o 18stej więc ide sprzątać
W zalączeniu kilka fotek naszego Leonka

Dzis o 8.20 skonczył 4 tygodnie... nie wiem kiedy to zleciało
