co zrobić żeby wyglądać sensownie?

Ofelia · 2002-09-25, 08:49

Moje kochane,
spadła na mnie wczoraj jak grom z jasnego nieba informacja, że moja siostra cioteczna wychodzi w grudniu za mąż. Oczywiście baaardzo się cieszę. Ale: w związku z tym, że ta siostra jest dla mnie najważniejszą osóbką w rodzinie, chciałabym na jej ślubie wyglądać suuuuper, same zresztą rozumiecie [img]icons/icon7.gif[/img] No i tu zaczynają się schody, bo jestem jakby na etapie transformacji wyglądu [img]icons/icon12.gif[/img] Włosy mam krótkie w fazie odrastania czyli koszmarek (10-12 cm), ale chciałabym zapuścić. Jednak cudów nie ma - do grudnia żadnej sensownej długości nie nabiorą. Do tego odrosty, których henna nie chce pokryć, a farby chciałabym uniknąć. Kolor - intensywnie rudy i taki chciałabym zostawić. Do tego do dyspozycji mam cudną suknię w kolorze bordo. Czyli jednym słowem ni przypiął ni wypiął [img]icons/icon9.gif[/img] Na szczęście mam 3 miesiące na poczynienie jakichś rozsądnych kroków i liczę na nieocenioną pomoc i podpowiedzi Agi i wszystkich wizażanek, jak pogodzić chęć utrzymania rudych kudełków i ich zapuszczenia z chęcią boskiego wyglądu [img]icons/icon7.gif[/img] Domyślam się, że z czegoś muszę zrezygnować, ale liczę na wasze podpowiedzi.
Aaa, i jeszcze pytanko: ślub jest w USC, potem tylko szampan, obiad dla rodziny (chyba w domu), wesela nie ma. Jak wypada się ubrać(środek zimy)? Suknia z tafty? Garsonka? Coś innego???? Bo często widze na ślubach rozdźwięk w wyglądzie różnych pań [img]icons/icon7.gif[/img]

2002-09-25, 08:49	#1
Ofelia Raczkowanie Zarejestrowany: 2002-02 Wiadomości: 425	co zrobić żeby wyglądać sensownie? Moje kochane, spadła na mnie wczoraj jak grom z jasnego nieba informacja, że moja siostra cioteczna wychodzi w grudniu za mąż. Oczywiście baaardzo się cieszę. Ale: w związku z tym, że ta siostra jest dla mnie najważniejszą osóbką w rodzinie, chciałabym na jej ślubie wyglądać suuuuper, same zresztą rozumiecie [img]icons/icon7.gif[/img] No i tu zaczynają się schody, bo jestem jakby na etapie transformacji wyglądu [img]icons/icon12.gif[/img] Włosy mam krótkie w fazie odrastania czyli koszmarek (10-12 cm), ale chciałabym zapuścić. Jednak cudów nie ma - do grudnia żadnej sensownej długości nie nabiorą. Do tego odrosty, których henna nie chce pokryć, a farby chciałabym uniknąć. Kolor - intensywnie rudy i taki chciałabym zostawić. Do tego do dyspozycji mam cudną suknię w kolorze bordo. Czyli jednym słowem ni przypiął ni wypiął [img]icons/icon9.gif[/img] Na szczęście mam 3 miesiące na poczynienie jakichś rozsądnych kroków i liczę na nieocenioną pomoc i podpowiedzi Agi i wszystkich wizażanek, jak pogodzić chęć utrzymania rudych kudełków i ich zapuszczenia z chęcią boskiego wyglądu [img]icons/icon7.gif[/img] Domyślam się, że z czegoś muszę zrezygnować, ale liczę na wasze podpowiedzi. Aaa, i jeszcze pytanko: ślub jest w USC, potem tylko szampan, obiad dla rodziny (chyba w domu), wesela nie ma. Jak wypada się ubrać(środek zimy)? Suknia z tafty? Garsonka? Coś innego???? Bo często widze na ślubach rozdźwięk w wyglądzie różnych pań [img]icons/icon7.gif[/img]