Napisane przez alexandraa13
naprawdę nie rozumiesz?
Zaufanie to jedno, ale mnie by zabolało nie tylko to, że jej "wsadzi" za przeproszeniem, ale sama świadomość, że jak piszę mu smska na dobranoc, to on właśnie kładzie się do łóżka, a za chwilę z łazienki wyjdzie "koleżanka" w piżamce i położy się 3 metry dalej do swojego łóżka, razem sobie obejrzą film żartując przy tym i gadając a potem zgaszą światło i pójdą spać...A pierwszym widokiem jaki zobaczy kiedy się obudzi, będzie śpiąca ona... Że razem sobie jedzą obiadki, dzielą obowiązki, sprzątają, odpoczywają, gadają o głupotach, planują spędzanie czasu (choćby wybranie się na zakupy), opowiadają sobie o tym co się zdarzyło w ciągu dnia...Po prostu ŻYJĄ razem.
Nie wiem, może ja jestem dziwna, ale dla mnie jest coś bardzo intymnego w tym, że budzę się w czyjejś obecności, widzi mnie jak nieogarnięta wywlekam się z łóżka, robię codzienne czynności (korzystanie z łazienki, jedzenie, sprzątanie, odpoczynek..)...
Przeszkadzałoby mi to, nawet gdybym skądś miała 100% pewność, że nie dojdzie do zdrady..
|