2013-04-27, 13:03
|
#3485
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4 512
|
Dot.: Żonki 2009 cz. XXXV
Cześć 
Nie było mnie 2 dni bo pojechałam do szpitala byłam umówiona wieczorem na ktg, ale jak połozna i lekarka zobaczyły wykres to stwierdziły że zostaję. Mały się prawie nie ruszał Szybka akcja zeby tż mi przywiózł torbę. W miedzyczasie mnie zbadali. 1-1,5 cm rozwarcia. Jak mi badała szyjkę + mały ,,masażyk" to myślałam że będe wyć Powiedzieli ze jak coś to z rana dostanę żel z prostaglandynami lub oxy. Potem jeszcze parę razy mi robili ktg, ale rano przyszedł lekarz i zdziwiony że wogóle leżę w szpitalu. Nic się nie zmieniło przez noc, lekko plamiłam po tym badaniu szyjki, zrobili mi jeszcze raz badanie moczu (bo w poniedziałek miałam białko) i po południu wyszłam. W szpitalu prawie wcale nie spałam, ale widziałam noworodki 
Już wracając złapały mnie mega bóle i myślałam że nie potrzebnie wyszłam. Ale położyłam się do łózka i przeszło. Wieczorem znowu ból w krzyżu i stwierdziałam, że mam dość i biorę Panadol. Od przynajmniej 2 tyg. ,mam bóle, skurcze, które się nie rozwijają to po co się męczyć. Panadol i tak nie pomoże jak zacznie się poród, ale do tego czasu mam zamiar go sporadycznie brać. Dobrze ze wyszłam bo nadal nic się nie dzieje a przynajmniej dzisiaj we własnym łózku się wyspałam, z przerwami ale do 11!
__________________
Dżunior  maj 2013
Hanna  kwiecień 2015
|
|
|