[Parabelka]

Napisane przez aileenn

Podkreślone - auć! Ale może jednak nie, bo ta blizna to jedyna pozostałość po oparzeniu prawie całej klatki piersiowej i brzucha (miałam kilka lat, sięgnęłam po herbatę, herbata się wylała po całym przodzie dziecka, pech, że była tyle co zalana, więc prawie wrzątek ).
Bez konsultacji na żywo u jakiegoś speca na pewno się nie obejdzie. Tylko że na razie jestem zupełnie zielona w temacie - po prawie 30 latach zaczynam szukać, jak się tego szczęścia ewentualnie pozbyć

a to może być nie skłonność , tylko rozległe bliznowacenie nie leczone jak teraz - teraz się zakłada od razu taki opatrunek uciskowy elastyczny , właśnie żeby nie przerastało . Koniecznie dobry spec