2013-05-07, 19:49
|
#1
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8
|
Życie w trójkącie.
Cześć dziewczyny,
szukam u was jakieś mądrej rady,
mam pewien problem,
jestem z chłopakiem od prawie już 2 lat, od pół roku mieszkamy razem 300 km od domów rodzinnych i moim problemem jest moja przyszła teściowa 
bardzo kochamy się z chłopakiem, planujemy ślub itd.
ale co z tego, kiedy codziennie, a czasami 2 razy dziennie są telefony od mamusi, synku co u ciebie, co robisz ble ble ble 
kiedy odwiedzamy miasto rodzinne : pierwsze co słysze podczas wizyty u niej, to ona mówiąca się do mojego chłopaka - ale schudłeś, ajeju jak tam źle jak nie dobrze ( w domyśle ojej ale ta dziewczyna to jest słaba gospodyni domowa, nie taka jak ja) ;
nie mówiąc o tym, że gdy mój chłopak się pakuje, ona wszystko prasuje pomimo, że i tak sie w torbach pogniecie ( bo na pewno ja nie potrafie) ;
wydaje mi się, że mój chłopak nie jest maminsynkiem, ale nie potrafi jej pwoiedziec prosto - Twój czas sie skończył, teraz mną się zajmuję inna kobieta, uszanuj to.
Ja tego nie potrafie pojąć, bo moi rodzice są zupełnie inni, są wyrozumiali, nie wtrącają się w nic (mimo, że jestem młodsza od chłopaka) od zawsze kiedy pamiętam, miałam sobie rozwiązywać problemy sama i może dlatego mnie tak to wszystko boli.
Wiem, że nie ma sensu rozstawać się z chlopakiem przez teściową, ale może jednak trzeba, nie chce żyć w trójkącie...
|
|
|