2013-05-10, 10:29
|
#2181
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Wiosenne słonko, majowa burza, kolejna PMka na Męża się wkurza! PM13 cz.50
Cytat:
Napisane przez perfuzja
Wiesz co, no w teorii to mozemy dyskutować
Pewnie byłoby mi troche przykro, ze na cos sie nastawilam, a nie wyszło. Ale nie wyobrażam sobie, ze mogłabym przez pól roku przeżywać żałobę czy zorganizować pochówek - serio czytałam takie historie.
Pewnie, ze gdyby zdarzyło sie to na późniejszym etapie, to byłabym pewnie w bardzo złym stanie. Ale do 12 tygodnia racjonalnie wiem, ze może sie to wydarzyć i ze generalnie jest to dobre.
|
też tak sobie tłumaczę, lepiej mieć na razie takie nastawienie niż później przykrą niespodziankę... co prawda nie jestem jeszcze w ciąży ale po ślubie bardzo bym chciała i gdyby coś nie wyszło - zazwyczaj samoistne poronienia występują między 4-8tc to pewnie by mi było żal, ale żadnych pogrzebów i żałoby nie przewiduję...
pewnie nie będę mogła się powstrzymać z ta nowiną, ale wymyśliłam sobie że dopiero 12 tyg powiem rodzicom, bo wiem jacy oni są i wiem też że gdyby coś nie wyszło to ich pocieszanie strasznie by mi się odbiło na zdrowiu, bo może i nie chcieliby zle ale ciągłym gadaniem żebym się nie martwiła sprawialiby to że ciągle bym o tym pamiętała.
Wiem że nie powinno się zakładać najgorszego, ale widziałam 2 koleżanki które traciły swoje dzieci tak właśnie do 8tc i strasznie to przeżywały - później kontakt zerowy, depresje, pogorszenie relacji z tż itd, ja wole sobie to tłumaczyć tak że organizm ludzki jest jedną wielką zagadką i że tak czasami bywa, ale nie warto się poddawać
|
|
|