[201605021613]

Szkoda, że nikt już nic nie pisze


Ja ten wątek zaczęłam czytać w sierpniu ubiegłego roku, niedawno skończyłam i znów od nowa czytam.

Mam już schizy

Siedzę przy kompie i czuję jak trzymam rękę na klawiaturze, jakby ktoś mi na dłoni kładł swoją zimną dłoń.

I czuję podmuchy zimnego powietrza, ostatnio zwiałam do kuchni
bo bałam się być sama.


Przypomniało mi się coś.

Na tym wątku często była mowa o paraliżach przysennych, np. że ktoś przez sen, a nawet po przebudzeniu czuje, że ktoś go dusi (jakaś zmora) i nie może złapać tchu.

Przeżyłam chyba coś podobnego, tyle, że mnie nie dusiło.

Było to połączone ze snem.

Spałam i śniło mi się dokładnie, że śpię we własnym łożku i to na lewym boku- tak rzeczywiście spałam.

I w tym śnie była nade mną jakaś postać. zupełnie niewidoczna, jakiś duch czy coś. I ta postać coś mówiła do mnie, nie widziałam jej, była ciemność, tylko słyszałam.

Dodatkowo postać ta trzęsła mną, szarpała, tak jakby kołysała, aż czułam po prawej stronie ciała, jak drgają mi żebra od tego potrząsania.

I ta postać, tak prześmiewczo, złośliwie do mnie przemawiała.

Najgorsze, było to że pamiętam ostatnie jej słowa a były to słowa:

I co? Boisz się? To poczekaj, jak krzyże zaczną wyć!

Po tych słowach obudziłam się i byłam przerażona.

Popatrzyłam na otwarte okno (było ciepło), za oknem cisza i noc, a ja nasłuchiwałam, czy rzeczywiście jakieś krzyże nie zaczęły wyć.

A te trzęsące się żebra czułam jeszcze około minuty po przebudzeniu!