Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Jak mam go wywalić? Proszę o szybkie rady
Hej.
Mam problem, jeden z wielu, ale ten chcę rozwiazać w trybie pilnym.
Pisałam kiedys wątek na temat osoby, ktorej sprawa dotyczy, ale w skrócie przytoczę, o co chodzi, byscie zrozumiały moje podejscie do tej osoby.
A wiec moja siostra (25,5 l) ma chłopaka (32 l). Ogólnie rzecz ujmujac to poznała go na kolonii w górach, był stajennym, czy coś w tym rodzaju, po 2 latach ich związku poszedł do więzienia za ostre pobicie i po odsiadce zwalił się do nas do domu, moi rodzice byli w trakcie podziału majatku wtedy i mama chyba na zlosc ojcu, który byl na nie, zgodziła się by ten człowiek tu zamieszkał (na początku mial tu byc do czasu az pracy nie znajdzie ale moja siostra i ten typ potrafią doskonale manipulowac moją matke i ogłupiać, i zostal tu ostatecznie o wiele dluzej). Byl bardzo wulgarny (nawet przy mojej wowczas 14 letniej siostrze przeklinal jak przy kumplach z wiezienia), agresywny, nie sprzątał po sobie, z miesiaca na miesiac coraz czesciej robił weekendami awantury bo wracał schlany po północy. Mojej siostrze to niepasowało, ale wszystko mu bezmyslnie wybaczała, ogólnie jest ona skrajnie niedojrzała, często kłamie, zachowuje się jak narcyzm (możliwe ze od ddd, które ja tez mam przez patologie rodzicow). W koncu jednak po kilkudziesietnej takiej akcji jego, kazała mu sie wyprowadzic, bylo to jakies 2,5 roku od czasu kiedy u nas zamieszkał (mogl sie wyprowadzic wcześniej, ale on sobie wolał kupowac w miedzyczasie samochód na kredyt, telewizor plazmowy, aparat cyfrowy lustrzanke, laptopa, rower, playstation itp. wygodnie mu tu bylo i jest bo mial tu zrobione pranie, nigdy nie sprzatał, mial obiady gotowe od siostry albo mamy, czasem ode mnie jak ja robiłam, przeciez nie powiedzialam, ze kazdy moze jesc tylko nie on itp.), potem sie oczywiscie po raz nty pogodzili i sie do nas wprowadził, ale potem znowu to samo i znow sie wyprowadzil i od tego czasu juz tu na stałe nie wracał, w miedzyczasie tez sie regularnie klocili i zrywali na tydzien - dwa, potem wracali do siebie itp., ogólnie mega żenada. Jakoś w marcu znów się pogodzili. Od tego czasu on bardzo często tutaj nocuje, dla przykładu od 2 tygodni to nocował tu codziennie, nielicząc góra 3 dni. Zwykle jednak kiedy siostra jechała do pracy on jechał do siebie. Dzis jednak jest inaczej i jestem z nim sama w domu. Poza tym o czym wyzej pisałam nie trawię go tez dlatego, że np. jak był pijany pare razy mnie bez powodu od tak wyzywał i przeklinał na mnie (proszenie mamy o pomoc nie wchodzi w gre bo ona go wtedy jeszcze bronila, ogolnie czesto mama traktuje mnie jak dziecko 2giej kategorii, albo i 3ciej, bo na drugim miejscu po moich siostrach jest chyba chlopak starszej siostry), jak sie uczylam i prosilam o cisz ebo halasowal w kuchni to kazal mi spadac i sie zamknąc, bez pytania bral sobie np. moje ksiazki i niszczył, a kiedy zwracalam mu uwage to mnie totalnie lekceważył. To wszystko dzialo sie w moim domu ale musialam to tolerowac, bo moja matka jest w niego wpatrzona, ostatnio kiedy znow z nią o nim rozmawialam z miesiac temu to mowila ze on wszystko moze bo jej za darmo samochód naprawia.
No i teraz jestem wlasnie z nim sama w domu i nie wiem jak zacząc rozmowe zeby sobie stąd poszedł.
Myślałam o tym, by spytac go, czy siostra jest w pracy (a wiem, ze jest), on odpowie ze tak, to ja go spytam, czemu tu jest skoro jest w pracy. Jesli nie zalapie aluzji i nie wroci do siebie tylko cos bedzie kombinowal, to chcialam powiedziec mu wprost, że tu nie mieszka, że przesiaduje tu codziennie albo co drugi dzien, a ja nie chce z nim przebywac, zwlaszcza sama w domu, ze ma 32 lata a zwala sie do nas do mieszkania jakby z siostrą byli w jakimś nastoletnim związku (a wlasnie zachowuja sie oboje jakby mieli z 15-16 lat) i ze jest w związku z nią a nie ze mną wiec niech sie z nią spotyka, a nie ciągle tutaj do nas przychodzi. Mysle ze wtedy albo sobie pojdzie albo zacznie na mnie przeklinac itp., jednak moge mu zagrozic policją bo on tu nie jest zameldowany, siedzial w wiezieniu za pobicie a ojciec raz składal do niego doniesienie na prokurature za grozby karalne (ktorych ja jedyna bylam swiadkiem i faktycznie mimo iz ojciec od chlopaka siostry jest nie lepszy, to w tym wypadku mial racje), takze sie pewnie przestraszy i pojedzie w takiej sytuacji, oczywiscie potem siostra i matka beda mi robic ostre awantury za to, ale moze chociaz bede miala z nim spokój na jakiś czas.
Myslicie ze moj plan jest dobry, czy moze jakiś inny proponujecie? Chce zeby jak najszybciej stąd pojechal, czuje ogromny dyskomfort psychiczny kiedy jest w domu, a kiedy jestem z nim sama to już w ogóle rośnie on do ogromnych rozmiarów.
Edytowane przez 201605161006
Czas edycji: 2013-05-12 o 08:51
|