|
Dot.: Lubelskie Mamusie 2012/2012
La Cocinerita
a w domu jest dużo lepiej niż w szpitalu, jakoś tam odczuwałam większy stres jak zostawałam z małą i miałam poczucie takiego hmm że ktoś mnie źle oceni że np. nie potrafię małej szybko uspokoić takie dziwne uczucie i taka panika jak mąż wracał do domu i zostawałam sama... położna w zasadzie pojawiała się wtedy kiedy chciałaś aby pomogła przystawić dziecko ew. jak długo plakało to brała na dokarmienie bo wiadomo że na początku mleka jest mało a na oddziale było ciepło więc dziecko miało wzmożone pragnienie też a teraz jest super 
co prawda wczoraj miałysmy atak kolki ale został opanowany i mała padła z wyczerpania no ale tak już jest ... pokarmu mam coraz więcej i mała się najada przesypia właściwie całą noc no chyba że w dzien za długo pośpi i byłyśmy już na pierwszym spacerku takim 30 minutowym 
Aha i okazało się że moje dziecko jest tak drobne że ubranka na 56 starczą na dłuzej ;P wiec musiałam dokupić na cito trochę bodziaków i śpiochów 
No a moja córcia jest fajna i z każdym dniem ładniejsza ma bujną czarną czuprynkę no i pozałatwialiśmy już większość formalności, teraz tylko czekamy na pesel i będziemy składać dokumenty na becikowe 
kudlaczka nie wyrzuciaj nic sobie, po prostu tak jest widocznie mała jeszcze nie gotowa moja też raczej gotowa nie b yła ale poziom stresu jaki miałam w środę spowodował że pojawiły się skurcze i to w takim tempie że szok :P
Edytowane przez sopai1
Czas edycji: 2013-05-14 o 12:52
|