2013-05-14, 12:02
|
#94
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: wichrowe bagna
Wiadomości: 2 007
|
Dot.: długość kosztem jakości...
Cytat:
Napisane przez 7Paulina7
Ja mam okragłą buzie i w tej chwili cos pomiedzy bobem a lobem. Zawsze miałam długie włosy do pasa ( rojzasniałam rozjasniaczem + na to farba) Teraz uzywam tylko farb super rozjaśn. Odkąd przeszłam na farbe chciałam sie pozbyc włosów potraktownaych rozjasniaczem bo odcien był jasniejszy niz po farbie. Farbuje juz farba ok rok czasu. W listopadzie ścięłam na boba bo bardzo duzo włosów mi wyleciało ( stres + niewiadome przyczyny )
Pół roku zapuszczałam i w czwartek podcięłam ok 2cm bo nie znosze suchych końców. Włoski mam miękkie, grube, lśnia - kilka kolezanek mi mówiło że końcówki sa ekstra proste/ gęste i wyglądaja zdrowo jak na tak jasny blond robiony na wodzie 12%.
Jestem zdania że jeśli mam mieć włosy długie i byle jakie to dziękuje.
Oczywiscie chciałabym miec dłuższe , planuje zejść na poziom 9-ty zobaczymy może dochowam sie dłuższych i nieprzesuszonych włosków.
|
Piekny blond i kondycja 
Zamiast rozjasniacza mozesz uzywac farb rozjasniajacych - praktykuje i jest super Dobre kosmetyki i dobra pielegnacja i nie bedzie zle Tez zpuszczam 
---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------
W temacie - lubie wylacznie zdrowe wlosy i nie zalezy to od dlugosci. Cale zycie - do 29 roku zycia mialam wlosy baaaardzo dlugie. Nigdy nie mialam rozdwojen, nie musialam regularnie podcinac, byly bardzo sliskie i blyszczace jak siersc u zdrowego kota Czasem zdarzaly sie dziwne ciecia u fryzjera, ale szybko mi odrastalo.
Nie lubie rozdwojencow, wyplowaialej rudej czy czerwonej farby. Te kolory musza byc uzupelniane na biezaco inaczej lepiej sobie zrobic braz czy naturalny blond. Tak, jestem uczulona na bylejakosc. Wlosy same w sobie nie gwarantuja nam urody, trzeba o nie jeszcze dbac, jak i o caloksztalt wygladu.
Bardzo bym chciala miec wlosy sredniej dlugosci, ale takie ladnie podcieniowane. Niestety, szwedzcy fryzjerzy nie znaja sie na wlosach slowianskich czy azjatyckich i robia mi tylko krzywde za kazdym razem. Co zapuszcze, to mi gdzies dziure pod spodem wytna albo wciecie po wierzchu.
Jestem zmuszona zapuscic wlosy, by sie uniezaleznic od fryzjerow. Jak beda dluzsze, sama bede je sobie stopniowac (mam golarke, crea-clip, nozyczki tweezerman i maly trymer). I w tym wszystkim to jest dobre, ze mimo mam mocne, sliskie i lejace wlosy, w warkoczu ich dosc sporo. Chociaz to dobre. Czlowiek chce moc wyjsc do ludzi, a 3 lata trzymam glowe w piasku podpieta spineczkami.
|
|
|