Odkąd jesteśmy ze sobą , to taka "walka" między mną a teściową. Wygląda to tak, że ja przyjeżdżam do tż np. na niedzielę bądź na weekend ale teraz już na cały to rzadko. Wchodzę do domu tż jest w salonie z mamą bo jego tata często pracuje albo siedzi w garażu (
nawet w niedziele) siadamy z jego mamą i tak siedzimy i oglądamy telewizor do momentu aż nie pójdziemy na górę szykować się do spania, jeśli jadę w ten sam dzień do domu to do czasu aż się nie zabiorę siedzimy w salonie. Na początku to jakoś tolerowałam myślałam, że to przez to że nie ma tel w pokoju ale przywiozłam mu mój stary. Potem zaczeło mi to przeszkadzać a teraz doprowadza mnie do szału. Chciałam tż powiedzieć to spokojnie, żeby nie odczuł tego, że nie lubię jego mamy, bo tak nie jest. Pytam się go czy nie tęskni za mną? Odp., że tęskni. No to pytam się czy nie chce ze mną spędzić trochę czasu, żebyśmy mogli porozmawiać. Odp. "No przecież spędzamy i rozmawiamy". Powiedziałam mu, że chce tylko z nim spędzać więcej czasu bo są tematy o których chce porozmawiać bez obecności osób trzecich. Coś pomogło, kilka razy jak tam byliśmy byłam u niego w pokoju. Po czym teściowa na 3 wizycie do mnie "Ty to chyba już nas nie lubisz bo co przyjedziesz to idziesz do tż do pokoju, ani nie pogadasz" Potem znowu wróciło wszystko do normy. Jechałam do tż i znowu siedzieliśmy z jego mamą. Mogłabym tu tyle dać przykładów ale nie będę spamować. Powiem tak, ja np. jadę do tż teściowa się zapyta tż czy pojedzie z nią do babci i my jedziemy z jego mama do babci. W sob. zostałam na noc u tż w niedziele szedł na rano do pracy wrócił po 11 do tego czasu siedziałam z teściową. Po powrocie tż z pracy zjedliśmy obiad i siedzieliśmy z teściową a tak czekałam aż wróci

po jakimś czasie mówię, że idę na kompa z myślą że pójdzie ze mną a on do mnie to idź... po 20min przyszedł i pyta co chciałam sprawdzić na kompie:/ nie zrozumiał. Oddałam mu auto do czyszczenia tapicerki, jego kumpel się tym zajął i wczoraj miał być już do odbioru. Tż po mnie do pracy przyjechał ja na szybko w domu obiad jadłam i do dentysty po dentyście pojechaliśmy prosto do tż. On pojechał z kumplem po moje auto ja siedziałam 1,5 godz z teściową po powrocie musiał iść coś w garażu bratu pomóc o godzinie 22:20 poszłam do garażu żeby powiedzieć mu że jadę do domu. Napisał wczoraj czy jestem zła. Napisałam mu, czemu nie mógł mnie po odbiór samochodu wziąć ze sobą. Odp. że nie chciał robić problemu bo jego kumpel jest trochę dziwny (jechali autem kumpla) Jakby moja kumpela nie chciała wziąć do auta tż to bym jej kazała spadać i pojechałabym swoim z tż. Napisał mi że on się stara a ja mam pretensje i że moja mama wie więcej o nim niż jego mama i że to ja do swojej mamy wydzwaniam a jego się czepiam i zastanawia się po co ja z nim jestem skoro jest taki zły. Kiedyś powiedział że po ślubie się to zmieni, że wtedy będziemy mieć tylko czas dla siebie. Ja już dziś nie wytrzymałam napisałam mu smsa..
"No i co z tego, że moja mama wie więcej o tobie niż twoja? Z moją mamą nie przesiaduje, kiedy Ty jesteś u mnie. Jest czas dla rodziców i dla Ciebie, potrafię to rozgraniczyć.Też się zastanawiam, po ślubie będzie jeszcze gorzej. Potem będą tylko obowiązki, wszyscy inni ważniejsi niż ja. Okres narzeczeństwa? Będę miała co wspominac. Siedzenie z twoją mamą bez ciebie albo w trójkę.Super. Chcesz wiedzieć jak to bedzie wyglądać? Ty w garażu albo w lesie (jeżdżą po opał do lasu) Ja z Twoją mamą po sklepach będę jeździć (odwołanie do tego targu z nią o którym wcześniej pisałam) i do babci na zawołanie. Tak to bedzie wygladać. Chcesz coś jeszcze wiedzieć? A może się mylę? Może chcesz mi powiedzieć, ze wtedy znajdziesz dla mnie czas? Sory ale okres złudzeń już minął..."
Nie wiem co mam robić mam z teściami mieszkać ale jest tak, że to tż jest mężem swojej mamy a nie teść. Wszędzie on z nią jeździ i siedzi bo teść nie ma czasu.
Z moimi rodzicami rzadko siedzimy bo oni wiedzą, że chcemy ten czas spędzić ze sobą. Moja mam mówi, że po ślubie to tż jest moją najważniejszą rodziną a potem są rodzice. Przepraszam za stwierdzenie ale już rzygam jego mamą za dużo jej w naszym związku.
W którąś sob. tż chciał jechać do mojej siostry a teściowa miała jechać na parapetówkę a teść miał gdzieś jakąś popijawę i tż mówi do niej że jej nie zawiezie, ma zadzwonić do drugiego syna. Powiedziała, że nie będzie dzwonić, że liczyła że tż zmieni zdanie i ją zawiezie słyszałam jak mówiła do swojej szwagierki a ja byłam przy tym. Poprosiła kuzyna tż żeby ją zawiózł i przywiózł dodając cyt. "moi mnie znowu zawiedli" Może i jestem wredna ale ona ma męża tż powinien być w razie wypadku.